Ricoh CX6 posiada obiektyw z 10,7-krotnym zoomem, obejmującym ogniskowe od umiarkowanie szerokokątnych 28 mm do 300 mm w zakresie tele (ekwiwalenty dla formatu małoobrazkowego). Aparat pracuje bardzo sprawnie – dotyczy to również układu autofokusa, zawdzięczającemu swą szybkość nowemu, dodatkowemu sensorowi, stale mierzącemu odległość od motywu. Ułatwia to pracę klasycznego autofokusa z detekcją kontrastu.
Wyniki pomiarów szybkości zapowiadają, że aparat dobrze sprawdzi się w spontanicznych sytuacjach niezależnie od ustawionej ogniskowej. W zakresie szerokokątnym opóźnienie spustu migawki wynosi zaledwie 0,12 s, a w zakresie tele – 0,45 s. Takie wartości pozwalają CX6 przebić nawet superszybkiego megazooma Casio Exilim EX-ZR200. Ricoh może też zapisywać do pięciu na sekundę w trybie seryjnym (nieznacznie wolniej po włączeniu ciągłego autofokusa).
Doskonały wyświetlacz z dodatkowymi subpikselami.
Zakres funkcji CX6 obejmuje tryby manualnej regulacji parametrów ekspozycji (PASM), tryby automatyczne oraz paletę przydatnych programów tematycznych. Ciekawostką wśród tych ostatnich jest specjalny tryb zdjęć seryjnych “uderzenie w golfie”.
Duży, 3-calowy wyświetlacz jest niewiarygodnie wyraźny. Do odwzorowania każdego punku zdjęcia służą nie tylko trzy typowe piksele: czerwony, zielony i niebieski, ale też dodatkowy – biały. Dzięki temu ekran ma rozdzielczość 1230000 punktów, co przekłada się na szczegółowy i jasny obraz. Nowy wyświetlacz nie powoduje przy tym szybszego wyładowywania akumulatora – jedno ładowanie pozwala zarejestrować od 140 do 420 zdjęć, co mieści się w granicach średniej.
Mało szumu, mało szczegółów
Zastosowana matryca CMOS formatu 1/2,3″ o rozdzielczości 10 megapikseli zapewnia tylko przeciętną jakość obrazu. Maksymalna rozdzielczość zdjęć w całym zakresie czułości nie przekracza 1000 par linii na wysokość obrazu. Ostrość spada przy tym przy krawędziach obrazu o 25 procent. Pozytywnie oceniamy za to skuteczność redukcji szumu aż do czułości ISO 1600 włącznie. Na wydrukach w formacie A3 zakłócenia pozostają niemal niewidoczne, a podczas oglądania zdjęć w pełnym rozmiarze na monitorze pojawiają się w umiarkowanych ilościach. Agresywne działanie filtra odszumiającego widać jednak po bardzo słabym odwzorowaniu detali już przy niskich wartościach ISO – szczegóły motywów stają się niewyraźne.
Obudowa następcy modelu CX5 robi wrażenie solidnej i dobrze wykonanej. Jedynie okrągły przycisk krzyżowy okazuje się oporny i wymagający przyzwyczajenia. Aparat przyjemnie szybko reaguje na polecenia. Tryb filmowania umożliwia rejestrowanie materiału HD w rozdzielczości 720p przez maksymalnie 12 minut. Zoom działa wówczas wolniej, ale śledzący autofokus nie jest dostępny – w tej klasie cenowej spodziewalibyśmy się czegoś więcej.
Podsumowanie
Ricoh CX6 wzbudza ambiwalentne odczucia. Szybki autofokus ułatwia spontaniczne zdjęcia, zaś tryby manualne, przemyślany sposób obsługi i doskonały wyświetlacz ułatwiają fotografowanie nie tylko profesjonalistom. Niestety to, co ostatecznie trafia na kartę pamięci, w tej klasie cenowej po prostu nie przystoi – rozczarowuje zarówno mała szczegółowość, jak i niska maksymalna rozdzielczość zdjęć. Nie rekompensuje tego nawet relatywnie niski poziom szumu.
Alternatywa
W klasie kompaktowych megazoomów polecamy model Canon PowerShot SX220 HS. Co prawda jego autofokus nie działa aż tak szybko, jak układ w aparacie Ricoh, jednak przynajmniej w zakresie szerokokątnym radzi sobie w spontanicznych sytuacjach. Jakość obrazu jest przy tym znacznie lepsza, zaś zakres funkcji – z licznymi trybami manualnymi i automatycznymi – jest na podobnym poziomie. Canon jest przy tym znacznie tańszy – model SX220 HS kupimy już za 950 zł (ZOBACZ PORÓWNANIE).
Ricoh CX6
Bardzo szybki kompaktowy megazoom z szerokim wachlarzem opcji i doskonałym wyświetlaczem, ale też rozczarowującą jakością zdjęć.
PLUSY:
Bardzo sprawny autofokus
Tryby manualne
Doskonały wyświetlaczMINUSY:
Słabe odwzorowanie detali
Niska rozdzielczość
Sterowanie menu przyciskiem krzyżowym