Rakieta Falcon 9 ma na pokładzie zdalnie sterowany pojazd dostawczy Dragon. To on ostatecznie dostarczy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej niezbędne dwie tony zapasów. Dragon spędzi na ISS dwa tygodnie, po czym ma wrócić na ziemię, lądując w Oceanie Spokojnym. Sukces misji to kontrakt z NASA wart 1,6 miliarda dolarów. Pierwszy. Z całą pewnością będą kolejne.
Oba pojazdy kosmiczne miały już swój debiut w kosmosie. Rakieta Falcon 9 odbyła dziewiczy lot w czerwcu 2010 roku. Pojazd Dragon po raz pierwszy pojawił się na orbicie tego samego roku już w grudniu.
To były jednak wewnętrzne testy. Tym razem Dragon będzie miał na pokładzie cenny ładunek, będzie musiał posłużyć się silnikami manewrowymi, by zadokować ze stacją ISS. Tego typu próby przeprowadzane zostały wyłącznie na symulacjach.
Przygotowania do misji cały czas trwają. NASA już raz przesunęła lot Falcona 9. Miał on odbyć się… dziś. Jak czytam w oświadczeniu prasowym, powodem była chęć dalszych testów oprogramowania w Dragonie. Na orbicie pojazd i stacja muszą komunikować się w sposób nieprzerwany i bezbłędny. Usterka w oprogramowaniu może być bardzo niebezpieczna.
Mi pozostaje tylko się cieszyć. SpaceX i jego konkurencja przejmą rolę skostniałych instytucji finansowanych za publiczne pieniądze. Może jednak dożyję momentu, w którym człowiek podbija kolejne światy. O kolonizacji nie mam co marzyć, ale o “kolejnym małym kroku dla człowieka” jak najbardziej…
A tak z zupełnie innej beczki. Od dłuższego czasu uczestniczę w podcaście “Tech Minute” w Radiu na Fali. Prowadzą go co poniedziałek, o 20:00, Bartek Zasieczny (nasz Linuxblogger) i Grzegorz Zdanowski (wieloletni nasz Czytelnik). Gościem jestem praktycznie co tydzień. Nigdy tego nie reklamowałem, bo o radiu nikt z nas pojęcia nie ma. Nie spodziewajcie się więc profesjonalnie prowadzonej audycji. To bardziej luźna rozmowa na Skype, którą możecie sobie po(d)słuchać, a nawet do niej dołączyć. Dziś wyjątkowo o niej wspominam, bowiem wraz z Ewą Lalik ze Spider’s Web porozmawiamy o naszych wrażeniach z londyńskiej premiery Samsunga Galaxy S III, na której oboje byliśmy i która wzbudza w was duże, nieraz skrajne emocje. Zapraszam, z zastrzeżeniem, żebyście nie spodziewali się od nas profesjonalizmu… 😉