Jako partner technologiczny i jako jeden z głównych sponsorów Euro 2012, jesteśmy firmą mocno w to zaangażowaną i to jest bardzo dobry moment żeby przejść od TP do Orange — ocenia Tomasz Nowakowski, dyrektor ds. korporacyjnych Orange Polska.
Jednocześnie podkreśla, że nie chodzi o przekonanie klientów do nowego wizerunku czy zmienionych wnętrz salonów sprzedaży. Kluczowym elementem rebrandingu jest łączenie oferty i podnoszenie jakości usług. I to do tego spółka musi przekonać i przyzwyczaić klientów.
Tu chodzi o rzeczywistą zmianę i podejście do klientów. Tak naprawdę sama zmiana marki polega właśnie na tym, ze zyskujemy to, co w marce Orange jest najlepsze, czyli podniesienie jakości obsługi klientów — wyjaśnia Nowakowski.
Rebranding będzie kosztował ponad 90 mln zł. Jednak, jak zapewniają przedstawiciele telekomu, nie wpłynie to na wyniki finansowe Orange.
Wszystkie koszty, które poniesie Telekomunikacja Polska i Grupa Orange Polska, będą pokryte przez naszego większościowego akcjonariusza — podkreśla Tomasz Nowakowski.
Czyli France Telecom. Mimo dużych kosztów przedsięwzięcia, władze Orange liczą na to, że przyniesie ono wymierne korzyści.
Cała spółka zyska dostęp do najnowocześniejszych rozwiązań i technologii, które są dostępne na całym świecie. W ramach globalnej marki Orange to jest 225 mln klientów i przychody wartości 40 mld euro — wymienia dyrektor ds. finansowych spółki.
Rzeczywiście, Orange to jedna z wiodących i najbardziej innowacyjnych marek telekomunikacyjnych na świecie. Posiada jeden z najwyższych wskaźników rozpoznawalności: w ubiegłym roku wartość marki Orange oszacowano na ponad 17 mld USD. Do końca drugiego kwartału 2012 roku Orange stanie się marką handlową wszystkich produktów i usług TP.