Microsoft zadebiutował w 2000 roku z wyceną 60 dolarów za akcję, ale już dwa lata później pod rządami Ballmera ich cena spadła do 20 dolarów. W szczytowym momencie udało się powrócić do ceny 30 dolarów. Krytyka idzie dalej – dotyczy systemu Windows Vista, który nie przypadł użytkownikom, a także Windows 7 i Office 2010. Choć te ostatnie były już bardziej udane, nie zaoferowały użytkownikom nic ekscytującego. W tym czasie Apple przejął palmę pierwszeństwa w kategorii technologii.
Szefowi Microsoftu obrywa się również za zbyt późne dostrzeżenie rynku mobilnego i nieumiejętność przejścia z PC na smartfony/tablety. Choć Windows Phone jest chwalony – wszedł stanowczo za późno. Ponadto gdy mówimy tablet, raczej myślimy o urządzeniu Apple iPad, a nie czymś z systemem Windows.
O reszcie nielubianych szefów możecie przeczytać w artykule
. Warto również przypomnieć sobie “The best of Steve Ballmer”, który przy którym przypomina mi się jeden tekst Kazika “Mam w domu szufladę, w której trzymam, Z lewej – amfetamina, z prawej – aspiryna, Żona wczoraj biegała jak oszalała, Pomyliła się chyba i proszki pomieszała”.