nowy system jest dużo bardziej płynny od poprzednika
– Google użył kamer RED. Potrafią one rejestrować obraz z szybkością kilkuset klatek na sekundę. Następnie uruchomiono dwa telefony Galaxy Nexus – jeden z ICS, drugi z JB i rozpoczęto filmowanie.
Faktycznie trzeba przyznać, że skaczące animacje i “szarpiące” przechodzenie między aplikacjami to już chyba przeszłość.
Lepsze powiadomienia.
Ktoś do ciebie dzwonił? Z paska powiadomień możesz teraz od razu oddzwonić, lub wysłać SMS-a. Spóźnisz się na spotkanie? Z tego samego miejsca, możesz wysłać maila. Google znacznie usprawnił pasek powiadomień i przyznajemy – zmiany się nam podobają.
Kolejna kosmetyka, która jest istotna to
automatyczne dopasowywanie widżetów.
Obecnie wstawiając widżet, który nie zmieści się na ekranie mamy problem. Jest za duży – czynność trzeba powtórzyć uprzednio sprzątając pulpit. W Jelly Bean system automatycznie zmieni rozmiar widżetu lub przestawi ikony. W końcu!
Nowa aplikacja aparatu
umożliwia bardzo szybki podgląd zrobionych zdjęć. Wystarczy przesunąć palcem w jedną stronę, aby przejść z aparatu do galerii. Z czymś wam się to kojarzy? Tak tak, identyczne rozwiązanie zastosowano w Windows Phone. Ze zmiany jednak się cieszymy – przechodzenie między galerią, a aparatem w Ice Cream Sandwich było bardzo niewygodne.
Poprawiono również klawiaturę – lepiej podpowiada wyrazy oraz dyktowanie głosowe. W pierwszym przypadku system potrafi odgadnąć o jakie słowo nam chodzi. W tym drugim –
Android w końcu rozpoznaje mowę bez połączenia z Siecią
. Radość? Trochę tak, ale póki co dotyczy to jedynie języka angielskiego.
Android Beam to kolejna funkcja o której już gdzieś kiedyś słyszeliśmy. S Beam? To dokładnie to samo. Beam pozwala na bezprzewodowe przesyłanie zdjęć, plików wideo, kontaktów, stron, YouTube, lokalizacji oraz aplikacji – wystarczy zbliżyć do siebie dwa telefony.
Google nie nazywa tego asystentem, ale
Jelly Bean wprowadza coś na kształt Siri.
Podobnie jak asystent Apple, nowy system rozpoznaje naturalną mowę. Potrafi odpowiadać na pytania, podawać pogodę i wyświetlać wiele innych rezultatów, które sobie zażyczymy.
Ciekawym uzupełnieniem głosowej obsługi jest
Google Now.
Funkcja “podąża” za naszym dniem informując nas przed wyjściem do pracy o ewentualnych korkach, najbliższych połączeniach autobusowych/pociągach, pogodzie, czy wyniku bieżącego meczu ulubionej drużyny. Wszystko dzieje się automatycznie – o nic nie musimy prosić. Więcej informacji pod tym adresem.