Ludzie nie potrzebują tabletów, ludzie potrzebują Surface

Wczoraj Microsoft zaprezentował Surface. Nazwa może być niektórym znana, wszak tak nazywa(ł) się dotykowy, multimedialny stół giganta z Redmond. ”
Ludzie nie potrzebują tabletów, ludzie potrzebują Surface

Nowy

” Surface jest jednak czymś zupełnie innym. Czymś, co może spowodować, że sprzedaż tabletów spadnie kilkukrotnie. Dlaczego?

Smartfony są małe (albo bardzo małe, jednak takie wydawane są tylko przez jednego producenta). Mieszczą się w kieszeni, a te

wyposażone w Androida pozwalają na wykonywanie nawet tych bardziej skomplikowanych czynności

. Dokładnie te same możliwości posiadają tablety. Z tą różnicą, że nie mieszczą się w kieszeni, nie da się na nich swobodnie pisać jedną ręką i ponoć są wygodniejsze, bo mają większy ekran. Bzdura. Trzymam właśnie pewien polskiej produkcji tablet (Ctab) oparty o czystego Androida 4.0 i swojego smartfona, Samsunga Galaxy Nexus.

Pomijając oczywiście hardware, nie widzę między nimi żadnej różnicy

. To, co robię na Nexusie mogę też zrobić na tablecie. Tylko zamiast wykonać ruch palcem, będę musiał ruszyć całą ręką.

Android Honeycomb i ICS do urządzeń z dużym ekranem dopasowane są perfekcyjnie

. Zmieniony launcher, sposób nawigacji, aplikacje nie są (w większości) po prostu rozciągnięte. Okej, jest nieźle. Istnieje jednak jeszcze iPad, oparty o rewelacyjny system iOS. Niestety, homescreen/launcher/WinterBoard wygląda w nim strasznie. Po prostu rozciągnięty ekran iPhone’a, z ikonami, które spokojnie mogłyby być dużo mniejsze i gęściej ułożone. Jest tak, jak napisałem w poprzednim akapicie: na iPhonie można zrobić to samo, bez ruszania całą ręką.

Nie widzę sensu noszenia ze sobą dużych urządzeń, które spokojnie możemy zastąpić 4-5–calowymi smartfonami. Dobrze wiem, że wyniki sprzedaży tabletów nie potwierdzają mojej tezy, ale chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz: większość (a właściwie, nie oszukujmy się, prawie wszystkie) tabletów na rynku to iPady. Wydane przez firmę, która otoczona jest wielkim gronem fanbojów i fanatyków. Firmę, która

wyprzedaje wszystkie pre-ordery nowego urządzenia jeszcze zanim pojawi się informacja o tym, czym ono będzie

. I nie chcę tu nikogo urazić — wiem, że są także “normalni” użytkownicy zarówno iPadów jak i tabletów z Androidem. Każdy ma indywidualne potrzeby i jak najbardziej rozumiem to, że są osoby, które bez tableta nie wyobrażają sobie życia. Jasne, rozumiem, no problemo. Ale czy nie można robić tego wszystkiego jeszcze łatwiej?

Okazuje się, że tak, można. Nie mówię o netbookach, które moim zdaniem są bardzo dobrymi wynalazkami, a o Surface – pierwszym kompletnym urządzeniu wydanym przez sam Microsoft. Jest to świetne i innowacyjne połączenie komputera, tableta i net/ultrabooka. Niesamowicie lekki, cienki i praktyczny.

Taki właśnie jest Surface

.

Chcesz tablet? Bum, masz tablet. Chcesz ultrabooka? Bum, masz ultrabooka. Chcesz ramkę na zdjęcia? Bum, masz ramkę na zdjęcia. Surface dostępny będzie aż

w 8 różnych wersjach

– tak, by każdemu przypadł do gustu (2 wersje systemu – RT i Pro, 2 pojemności, 2 różne klawiatury). Jednak nie to jest jego największą zaletą. Jego drżyjcie-narody-atutem jest to, że ma Windowsa.

Za Microsoftem zdecydowanie nie przepadam. Tak samo jak za Windowsem, jednak ciągle jest to najlpopularniejszy system operacyjny na świecie. A

polularność wiąże się z ilością tworzonych na niego aplikacji

. A tych na Windowsa… jest naprawdę dużo.

Microsoft Surface

Microsoft Surface

Dotychczas tablety z Okienkami nie miały nawet malutkiej części rynku. Nie znam nikogo, kto miałby takie urządzenie, ba, nawet nigdy nikogo takiego nie widziałem.

Microsoft jest świadomy tego, że jeśli chce coś zrobić, to musi to robić szybko

. Dlatego powstał Windows 8. Świetny dla programistów, rewelacyjny dla tabletów. I byłoby cudownie gdyby nie to, że wersja ARM nie będzie miała dostępnego dla deweloperów Pulpitu. Będzie działał na nim tylko skompilowany specjalnie dla ARM Office i kilka innych aplikacji autorstwa Microsoftu. Dlatego gdyby gigant z Redmond wypuścił urządzenie bazujące tylko na Windows RT, to wrzuciłbym je od razu do tego samego worka, co pozostałe dostępne na rynku tablety. Na szczęście, Surface dostępny będzie zarówno z procesorem ARM, jak i Intel i5. Co to oznacza? Ano to, że Microsoft dokonał właśnie rewolucji.

Surface z Win RT trafi dokładnie do tych samych odbiorców, co dzisiejsze tablety.

W większości do niewymagających Iksińskich, którzy potrzebują go tylko do wejścia w Internety i sprawdzenia nowych e-maili. Wersja z i5 dotrze zaś do tych wszystkich, którzy potrzebują całodobowego dostępu do dobrego komputera, czego niestety netbook nie może im zapewnić. W podrózy odsłonią klawiaturo-cover i dotykając ekranu naniosą poprawki na arkusz w Excelu. W pracy zasiądą przed biurkiem, oprą Surface o nóżkę i napiszą na przyłączonej klawiaturze aplikację w Visual Studio, popiszą ze znajomymi na Facebooku, albo zrobią cokolwiek innego. W domu postawią Surface obok przygotowanego obiadu i obejrzą na YouTube najnowszy odcinek Lekko Stronniczego, pobiorą z The Pirate Bay jakąś dystrybucję Linuksa, lub po prostu porozmawiają przez Skype’a ze znajomymi. To wszystko w jednym urządzeniu. Bez kompromisów, dokładnie tak, jak na zwykłym, stacjonarnym lub przenośnym komputerze.

Tablety są zabawkami.

Służą do przeglądania Sieci, odbierania powiadomień z Twittera i rysowania ludzików w Sketch Booku. Wszystko inne, przynajmniej dla mnie, łatwiej jest zrobić na smartfonie. Jeśli czegoś nie da się zrobić nawet na smartfonie — włączamy komputer. A Microsoft zaprezentował coś, co da nam możliwość wykonywania czynności niemożliwych do wykonania na smartfonie, tablecie, netbooku, a nawet laptopie. Zaprezentował Surface, który – mam nadzieję –

już wkrótce zawojuje rynek

.

To nie jest wpis sponsorowany:).