Nowy aparat hybrydowy w ofercie Olympusa kosztuje mniej niż 700 złotych. SP-620 UZ ma obiektyw z 21-krotnym zoomem, pokrywający zakres ogniskowych od 25 do 525 (ekwiwalent dla małego obrazka). Układ stabilizacji obrazu oparty na ruchomym mocowaniu matrycy zapobiega nieostrym zdjęciom. Za sprawą obudowy z tworzywa SP-620 UZ waży znacznie mniej niż 500 gramów.
Niezła jakość obrazu
Sercem SP-620 UZ jest 15,9-megapikselowa matryca CCD. Zapewnia ona wysoką rozdzielczość zdjęć: 1506 par linii na wysokość obrazu przy czułości ISO 80 i jeszcze 1152 pary linii przy ISO 1600. Przy krawędziach zdjęć rozdzielczość spada o około 20 procent. Oglądając zdjęcia na ekranie komputera, szum da się zauważyć od czułości ISO 800. Wyważony filtr redukujący szum pozwala zachować dobrą wierność odwzorowania detali w całym zakresie czułości.
W zakresie szerokokątnym autofokus działa szybko i sprawnie: opóźnienie spustu migawki trwa tylko 0,37 sekundy. Przy maksymalnej ogniskowej na ustawienie ostrości trzeba jednak czekać zbyt długo: aż 1,1 sekundy. Aparat jest zasilany standardowymi bateriami bądź akumulatorkami tylu AA (paluszkami). Komplet baterii umożliwia zarejestrowanie od 400 do 1330 zdjęć, więc nawet podczas dłuższego pleneru nie musimy obawiać się, że zabraknie nam prądu.
Wyłącznie tryby automatyczne
Projektanci Olympusa nie zadbali o możliwość ręcznej regulacji parametrów ekspozycji, ale za to mamy do dyspozycji całe mnóstwo programów tematycznych oraz 11 efektów i filtrów, a także funkcja generowania zdjęć 3D i kreator panoram. Jeśli chodzi o wygodę obsługi, pokrętło spełniające jednocześnie rolę przycisku czterokierunkowego okazuje się problematyczne: precyzyjny wybór pozycji menu jest możliwy tylko po długim ćwiczeniu – inaczej łatwo przeskoczyć do innego punktu. Chcąc użyć wbudowanej lampy błyskowej, trzeba unieść ją ręcznie. Trzycalowy ekran ma niską rozdzielczość – tylko 230 000 punktów.
SP-620UZ nagrywa filmy w mniejszym formacie HD 720p. W praktycznym korzystaniu z tej funkcji przeszkadza jedno ograniczenie: przed rozpoczęciem filmu musimy wybrać, czy chcemy korzystać z zoomu, czy nagrywać film z dźwiękiem – nie da się włączyć obu opcji jednocześnie. W tej sytuacji wbudowane złącze HDMI przyda się tylko okazyjnie.
Podsumowanie
Olympus SP-620 UZ nie jest aparatem dla każdego, ale jeśli szukamy taniego aparatu z dużym zoomem, którego duża obudowa ułatwia obsługę, możemy sięgnąć po ten model. Olympus zapewnia dobrą jakość obrazu, przy krótkiej ogniskowej szybko ustawia ostrość i rozpieszcza długą pracą na jednym zestawie baterii. Będziemy jednak zadowoleni tylko wówczas, jeśli nie zależy nam na manualnych ustawieniach ekspozycji czy rozbudowanym trybie filmowania.
Alternatywa Canon PowerShot SX130 IS ma równie ergonomiczną obudowę i jest bardzo łatwy w obsłudze. Obecnie jego produkcja zmierza ku końcowi, więc można kupić go już za 500 złotych. Obiektyw umożliwia 12-krotne powiększenie. Choć w spontanicznych sytuacjach autofokus okazuje się trochę zbyt powolny, jakości zdjęć nie można niczego zarzucić (ZOBACZ PORÓWNANIE).
Olympus SP-620UZ
Poręczna obudowa, potężny zoom, wiele trybów automatycznych – komu zależy na właśnie takich cechach, dla tego Olympus będzie dobrym i ekonomicznym wyborem.
PLUSY:
Wysoka rozdzielczość zdjęć
Wierne odwzorowanie detali
Długi czas pracy bateriiMINUSY:
Nieprecyzyjna rolka
Ograniczone możliwości filmowania
Niska rozdzielczość wyświetlacza