Informacja ma widnieć na stronie kalifornijskiej firmy przez kolejnych 6 miesięcy, by “zatrzeć wrażenie, że południowokoreański producent wzorował się na produkcie Apple”. Dość osobliwa wydaje się argumentacja, której użył sędzia Colin Birss uzasadniając wydany wyrok. Stwierdził on mianowicie, że mało prawdopodobne jest by ktokolwiek pomylił urządzenia, ponieważ produkt Samsunga “nie jest równie fajny” (not as cool), co tablet Apple. Alan Hely, rzecznik prasowy firmy Apple, odmówił komentowania orzeczenia brytyjskiego sądu.
Sądowe potyczki Apple kontra reszta świata trwają już od jakiegoś czasu, ale wojna z Samsungiem wydaje się być wyjątkowo zacięta. Trudno się dziwić, gra toczy się o naprawdę wysoką stawkę
rynek smartfonów i tabletów to dziś chyba najgorętszy kawałek elektronicznego tortu. Osobiście cieszy mnie jednak orzeczenie brytyjskiego sądu. Gdyby sądy uznawały niektóre spośród pozwów amerykańskiego giganta, nasz wybór jako konsumentów stałby się drastycznie ograniczony — mówi Robert Kobylański, prezes CK Zeto S.A. w Łodzi.
Poza stroną internetową Apple, treść oświadczenia ma ukazać się również między innymi w takich tytułach, jak Financial Times czy Daily Mail. Prawnicy firmy już zapowiedzieli apelację.