W maju tego roku Netia wezwała TP SA do próby ugodowej w kwestii odszkodowania za te działania. Zachęta do takiego działania zawarta jest wprost w sentencji decyzji KE. Chodzi o kilkaset milionów złotych, które – zdaniem przedstawicieli spółki – Netia straciła przez monopolistyczne działania TP SA.
Prezes Netii zapytany o to, czy możliwe byłoby wycofanie pozwu z sądu w celu rozpoczęcia współpracy inwestycyjnej, odpowiada jednak, że to są dwie odrębne kwestie, których nie należy łączyć.
– Mówimy o przyszłości, kiedy poruszamy temat budowy infrastruktury. Jednak niechlubna przeszłość, kara już nałożona przez KE i potencjalna sprawa sądowa są konsekwencją przeszłych zaniechań i te dwie sprawy niekoniecznie powinny być ze sobą łączone –
podkreśla Mirosław Godlewski w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria.
Jednak nie mówi konkurentowi “nie”. Szczególnie, że również dostrzega potrzebę współpracy, która przyniesie korzyści każdej ze stron.
– Na koniec można o tym wszystkim zapomnieć, powiedzieć: tak, skupmy się na tym, co niesie przyszłość, na rozwoju infrastruktury. To są olbrzymie inwestycje, ciężko jest je ponieść tylko jednemu operatorowi i to bez względu na skalę. Tym samym współpraca wydaje się być dobrym sposobem na jej rozwój –
podkreśla prezes Netii.
I dodaje, że czas najwyższy zacząć rozmawiać o szczegółach tego pomysłu. Tym bardziej, że dotychczasowa współpraca operacyjna, mimo wszystko układa się pomyślnie. Netia jest przecież największym klientem TP, korzystającym z jej łącz.
– Współpracujemy z TP SA na wielu poziomach i wzajemne wyczekiwanie na konkretne propozycje nie jest potrzebne. Mamy nawet zaplanowane robocze spotkania, żeby zacząć zastanawiać się, jak do tego podejść, a nie czy tego rodzaju współpracę rozpoczynać –
przekonuje Mirosław Godlewski. –
Diabeł tkwi w szczegółach. My jesteśmy bardzo ugodowi i zawsze szukamy porozumienia, więc z naszej strony o utrudnienia w tym procesie nie trzeba się martwić.
W rozmowie z Newserią prezes Orange Maciej Witucki deklarował, że chętniej rozwijałby współpracę z konkurencją niż procesował się z nią na sali sądowej.
– Mam nadzieję, że jakoś uda nam się wyjść z tego impasu, może bardziej w koncepcie wspólnych inwestycji i wspólnego myślenia o rozwoju biznesu niż spotykania się na salach sądowych
– mówił Maciej Witucki, prezes Orange. –
Potrzebujemy takich inwestycji, jeśli nie, to przegramy z operatorami kablowymi. Potrzebuje tego nie tylko Orange, ale również Netia, więc mam nadzieję, że na bazie dyskusji wokół sporów, uda nam się znaleźć nowy teren do wspólnych działań.
Prezesa Netii cieszy chęć współpracy ze strony konkurenta, choć – jak podkreśla – pierwsza próba miała miejsce kilka lat temu.
– W pewnym sensie to jest wyciągnięcie ręki do już wyciągniętej ręki
– mówi Mirosław Godlewski. –
Taki pomysł wyszedł ze strony Netii i to już trzy lata temu, kiedy dyskutowaliśmy elementy rynkowego porozumienia, które zostało zawarte trójstronnie, między operatorami alternatywnymi a UKE.
Wtedy się jednak nie udało, z wielu powodów. W ocenie prezesa Netii, to TP była wówczas stroną, która broniła się przed współpracą z operatorami alternatywnymi.
– To dobrze, że dzisiaj wraca ten pomysł, wraca wola ze strony TP (Orange)
– twierdzi Godlewski. –
Jednak jest trochę rozczarowanie, że musiały minąć 3 lata i pojawić się kary ze strony Komisji Europejskiej za nadużycia, niedociągnięcia w zakresie traktowania operatorów alternatywnych.