Emocjonujący urlop na Saharze? Survival w dżungli? A może po prostu odprężające plażowanie? W każdym z tych scenariuszy Canon D20 okaże się niezawodnym towarzyszem. Według materiałów Canona długo oczekiwany następca D10 jest wodoszczelny do głębokości 10 m, odporny na upadki z wysokości do 1,5 m, działa poprawnie nawet przy dziesięciostopniowym mrozie i nie obawia się pyłu i kurzu. Przyznajemy – nie graliśmy Canonem D20 w piłkę nożną ani nie zamknęliśmy go w zamrażarce, by sprawdzić wszystkie te obietnice. Pływaliśmy z nim jednak w morzu i w basenie – aparat przeżył to bez szwanku.
GPS pozwala odtworzyć marszrutę
Ponieważ urlopowe wspomnienia są tak cenne, od razu aktywowaliśmy odbiornik GPS, by zapisywać nie tylko czas, ale i miejsce zrobienia każdego zdjęcia. Co więcej, funkcja logowania współrzędnych i wbudowane oprogramowanie mapowe pozwalają precyzyjnie odtworzyć i prześledzić przebytą drogę, bazując na zapisanych zdjęciach.
Gdzie jest haczyk? Jakość zdjęć robionych Canonem D20 nie dorasta do tak bogatego wyposażenia. Na monitorze komputera widać szum (Visual Noise: 2,4) nawet na fotografiach zarejestrowanych z czułością ISO 100. Powyżej ISO 400 zdjęcia nie nadają się nawet do drukowania (Visual Noise dla odbitek w formacie A3: 2,1). Obraz jest przy tym rozmyty i nieostry. Rozdzielczość 12-megapikselowej matrycy sięgająca 1186 par linii na wysokość obrazu (ISO 100) jest w porządku, ale przy krawędziach zdjęć ostrość jest nawet o 25 proc. niższa niż w ich środkowych partiach.
Nieprecyzyjne przyciski
Na krytykę zasługuje również ergonomia. Pętlę na nadgarstek możemy przymocować jedynie w prawym dolnym rogu obudowy, a kiedy to zrobimy, nie da się stabilnie postawić aparatu na podłożu. Poza tym opór spustu migawki jest trudno wyczuwalny, więc trudno jest najpierw ustawić ostrość, a dopiero później zrobić zdjęcie – zwłaszcza w zimowych rękawicach. Trzeba za to przyznać, że aparat dobrze leży w dłoni i ma czytelne menu.
Pod względem przydatności w spontanicznych sytuacjach i wytrzymałości akumulatora D20 wypada znacznie lepiej. Aparat szybko się uruchamia, a opóźnienie spustu migawki jest niewielkie (0,4 s w zakresie szerokokątnym, 0,5 s w zakresie tele). Dostępne są też funkcje oszczędzania energii, dzięki którym jedno ładowanie akumulatora pozwala zarejestrować do 570 zdjęć. Filmy są rejestrowane w rozdzielczości 1080p z szybkością 24 klatek na sekundę, ale towarzyszy im tylko dźwięk jednokanałowy. Trzycalowy wyświetlacz jest ostry i wyraźny. Obiektyw umożliwia 5-krotne przybliżenie w zakresie ogniskowych od 28 do 140 mm (ekw. dla małego obrazka). Towarzyszy mu optyczny stabilizator obrazu.
Podsumowanie
Canon PowerShot D20 to wytrzymały i stylowy model oferujący wszystkie udogodnienia typowe dla nowoczesnych aparatów, w tym wyraźny wyświetlacz, przemyślane menu i odbiornik GPS. Jakość obrazu jest na poziomie typowym dla aparatów outdoorowych, autofokus działa wystarczająco szybko.
Alternatywa
Ładniejsze zdjęcia robi Panasonic Lumix DMC-FT4. Nowy wzmocniony kompakt Panasonic oferuje przy tym wiele funkcji dla sportowców, takich jak kompas, wysokościomierz i barometr. Lumiksa FT4 kupimy za mniej niż 1300 złotych (ZOBACZ PORÓWNANIE).
Canon PowerShot D20
Aparat outdoorowy z przemyślanym wyposażeniem i szybkim autofokusem.
PLUSY:
odporny na wodę, pył i mróz
GPS
wystarczająco szybki do robienia spontanicznych zdjęćMINUSY:
wysoki poziom szumu
nieprecyzyjny spust
tylko tryby automatyczne