W rodzinie aparatów systemowych NX firmy Samsung modele z dwucyfrowymi oznaczeniami są skierowane do zaawansowanych fotografów potrzebujących poręcznego i lekkiego aparatu, który jednak nie odbiegałby sposobem obsługi od typowej lustrzanki. Ta koncepcja dotyczy również nowego NX20. Następca modelu NX11 ze swoim dobrze wyprofilowanym uchwytem i elektronicznym wizjerem bardzo przypomina lustrzankę – chociaż mniejszą niż zwykle i ważącą tylko 420 gramów (korpus bez obiektywu).
Wysoka ostrość, mało szumu
Projektanci Samsunga sięgnęli po wyraźnie ulepszoną wersję 20-megapikselowej matrycy, którą po raz pierwszy mieliśmy okazję wypróbować w tańszym NX200. Zmierzona ostrość krawędzi wynosi maksymalnie 1820 par linii na wysokość obrazu. Jest to wynik nieco gorszy od osiągniętego przez NX200 (1972 pary linii na wysokość obrazu), ale lepszy, niż w przypadku wyposażonego w 24-megapikselową matrycę Sony NEX-7. Dobrym wynikom pomiarów towarzyszy pozytywna ocena wizualna zdjęć dokonana przez naszych ekspertów. Na fotografiach widać jednak, że procesor aparatu silnie wyostrza zarejestrowany obraz. Wskutek tego krawędzie obiektyw okazują się czasem przeostrzone. NX20 w bardzo realistyczny sposób reprodukuje kolory (DeltaE 7,9) – dotyczy to zwłaszcza odcieni skóry, co liczy się w fotografii portretowej.
Dotychczas do największych słabości bezlusterkowców z serii NX należał wysoki poziom szumu. Na zdjęciach wykonanych poprzednim modelem NX11 czy nowszym NX200, oglądanych na monitorze komputera bez pomniejszania, zakłócenia pojawiały się już przy czułości ISO 400. Tym razem koreańscy inżynierowie zajęli się problemem: w przypadku NX20 szum na pełnowymiarowych zdjęciach widoczny jest najwcześniej przy czułości ISO 1600. Niższych poziomów czułości możemy używać bez obaw – a nawet przy wyższych poziomach widać znaczne postępy. Zdjęcia zrobione z czułością ISO 3200 wyglądają znacząco lepiej, niż podobne zarejestrowane modelem NX200. Jeżeli fotografujemy głównie z myślą o drukowaniu zdjęć, przy ISO 3200 nie musimy martwić się szumem. Również pod względem wierności detali NX20, z wynikiem 77 proc., wypada znacznie lepiej od NX200 (50 proc.). Zakres dynamiki obejmujący od 8 do 11 stopni przysłony jest na poziomie innych dobrych aparatów systemowych.
Ruchomy wyświetlacz AMOLED i moduł WLAN
Wyposażenie aparatu robi dobre wrażenie i zostało znacząco rozbudowane w stosunku do wcześniejszego modelu NX11. Trzycalowy wyświetlacz AMOLED da się teraz wychylać i obracać, co ułatwia fotografowanie pod nietypowym kątem. Oprócz tego podniesiono rozdzielczość elektronicznego wizjera z 921000 pikseli w NX11 do 1440000 pikseli. Taka liczba sugeruje wysoką ostrość, ale w praktyce nie jest idealnie: wizjer nie radzi sobie z płynnym wyświetlaniem ruchu i wypada gorzej od swojego odpowiednika w Sony NEX-7. Do tego czujnik automatycznie włączający wizjer po przyłożeniu do niego oka czasem reaguje zbyt ociężale.
Koncepcja obsługi Samsunga NX20 to udana kombinacja łatwych w obsłudze trybów automatycznych dla początkujących i trybów manualnych dla kreatywnych fotografów chcących samodzielnie kontrolować parametry ekspozycji. Na obudowie znajdziemy nawet dwie osobne rolki do regulacji przysłony i czasu ekspozycji – w klasie lustrzanek taki luksus również oferują dopiero modele średniej klasy kosztujące co najmniej 4000 złotych. Oczywiście nadal możemy też korzystać z ułatwiającej obsługę funkcji “i-Function”. Pozwala ona zmieniać ustawienia aparatu poprzez wciśnięcie przycisku i obrót pierścienia na obiektywie. Oprócz tego na obudowie umieszczono trzy przyciski, którym możemy przypisać dowolne funkcje, do których chcemy mieć szybko dostęp.
Komunikacja przez WLAN
Jako pierwszy aparat spośród bezlusterkowców i lustrzanek, NX20 komunikuje się ze światem przez WLAN. Dzięki temu możemy bezpośrednio z aparatu wysyłać zapisane zdjęcia i filmy emailem, udostępniać je na Facebooku czy przesyłać je do pamięci smartfonu. Wystarczy wybrać w menu odpowiednią nazwę sieci, podać hasło i wpisać adres email, używając przycisku krzyżowego do wybierania znaków na klawiaturze ekranowej.
Filmowcy mogą używać Samsunga NX20 do kręcenia klipów Full HD z dźwiękiem stereo. Nie ma możliwości ręcznego sterowania czułością mikrofonu, za to na obudowie znalazł się osobny przycisk rozpoczynający filmowanie. NX20 pozwala ożywić zdjęcia kolorowymi efektami. Podczas fotografowania mamy do dyspozycji jedenaście “inteligentnych filtrów” takich jak “szkic”, “winietowanie”, “półtony” czy “rybie oko”. W trybie filmowania dostępne jest dziesięć z nich. Efekty działania wszystkich inteligentnych filtrów można obejrzeć na ekranie jeszcze przed zrobieniem zdjęcia. Warto wiedzieć, że aparat nie zapisuje równolegle oryginalnego obrazu bez nałożonego filtra, więc jeśli już naciśniemy spust migawki, nie da się cofnąć zastosowanego efektu.
W słabym świetle autofokus sobie nie radzi
Znaczące opóźnienie spustu migawki sprawia, że NX20 nie sprawdzi się w spontanicznych sytuacjach. Według pomiarów laboratoryjnych, kiedy używamy kitowego obiektywu 18-55 mm, autofokus potrzebuje na ustawienie ostrości od 0,61 s w świetle dziennym do 0,74 s w słabym świetle. W praktyce może to trwać jeszcze dłużej. Kiedy próbowaliśmy fotografować nowym Samsungiem na wieczornym koncercie na otwartym powietrzu, autofokus często rozczarowywał bardzo powolną pracą albo w ogóle nie był w stanie ustawić ostrości. Akumulator pozwala zrobić od 280 do 570 zdjęć.
Według materiałów Samsunga model NX20 w trybie zdjęć seryjnych rejestruje do ośmiu klatek na sekundę. W laboratorium udało nam się uzyskać tylko 6,7 klatki na sekundę, przy relatywnie krótkich seriach liczących osiem (RAW) lub jedenaście (JPEG) zdjęć. Przetwarzanie danych po zarejestrowaniu serii zdjęć ciągnie się w nieskończoność. Niewielką poprawę w tym względzie przynosi aktualizacja oprogramowania wewnętrznego aparatu do najnowszej dostępnej wersji.
Podsumowanie
Samsungowi w końcu udało się stworzyć bezlusterkowca, który okazał się najlepszym modelem w tej klasie aparatów i znalazł się w pierwszej dziesiątce naszego rankingu aparatów systemowych i lustrzanek. NX20 zawdzięcza wysoką pozycję bogatemu wyposażeniu i bardzo dobrej jakości obrazu. Zarówno początkujący, jak i zaawansowani fotografowie docenią intuicyjną koncepcję obsługi i nowoczesny design menu. Koreańczycy powinni jednak popracować jeszcze nad precyzją autofokusa.
Zakup tego aparatu od razu po premierze polecamy jednak tylko najzagorzalszym fanom serii NX. 4000 złotych za sam korpus to relatywnie dużo, a doświadczenie pokazuje, że ceny produktów Samsunga szybko zaczynają spadać.
Alternatywa Sony NEX-5N jest znacznie mniejszy, ale pod względem jakości obrazu również wypada bardzo dobrze. Obsługa opiera się na wykorzystaniu dużego, ruchomego ekranu dotykowego. Elektroniczny należy do wyposażenia opcjonalnego, za to dołączaną lampę błyskową znajdziemy w zestawie. Cena: 2100 zł za korpus bez obiektywu (ZOBACZ PORÓWNANIE).
Samsung NX20
Bogato wyposażony bezlusterkowiec NX20 robi świetne zdjęcia, ale autofokus nie radzi sobie w słabym świetle.
PLUSY:
ruchomy wyświetlacz AMOLED
niski poziom szumu
wysoka ostrość zdjęćMINUSY:
na niektórych zdjęciach widać działanie filtra wyostrzającego
powolny autofokus
wyświetlanie ruchu na wizjerze