Nowa Opera to jednak nie tylko “błyskotki”. Wiele się zmieniło również od strony technicznej. Przeglądarka jest jeszcze lżejsza i jeszcze szybsza. Do tego nas przyzwyczaiła jednak zarówno Opera, jak i konkurencja. To, co wyróżni Operę 12 to 64-bitowa edycja przeglądarki, która nareszcie będzie w stanie w pełni wykorzystać możliwości naszego komputera.
Dodatkowo, Opera postanowiła wprowadzić nowy mechanizm obsługi wtyczek. Od teraz uruchamiane one są w osobnym procesie, co znacznie zwiększa stabilność aplikacji. Wtyczka Flash Player zaczęła działać niestabilnie? Nie szkodzi. Jej awaria nie wpłynie na pracę samej przeglądarki.
Opera 12 to również jeszcze bardziej czytelne informacje o zabezpieczeniach danej witryny i ewentualnym naruszaniu przez nią prywatności. Za pomocą czytelnych kolorów i ikon wiemy, czy strona jest szyfrowana, czy jest zaufana, a także czy chce skorzystać z geolokalizacji lub naszej kamery internetowej (do tego ostatniego pojawiło się dedykowane API).
Pojawiła się też obsługa akceleracji sprzętowej. Niestety, na razie w eksperymentalnej wersji, domyślnie wyłączone. Mimo tego, ciężko narzekać na prędkość działania aplikacji. To światowa czołówka, która nie odstaje od konkurencji.