Cyber Monday to święto, które przychodzi do nas ze Stanów Zjednoczonych. Dotyczy przenoszenia zakupów z tradycyjnego handlu do handlu internetowego. Bardzo prężnie weszło już do Europy, głównie na rynki zachodnioeuropejskie
– mówi Dorota Bachman, dyrektor marketingu i rozwoju biznesu w E-commerce Services.
Podczas Cyber Monday za oceanem ruch w sieci potrafi wzrosnąć o około 40 proc., a liczba kupujących przekroczyć 4 miliony na minutę. W branży najczęściej porównywany jest on z Czarnym Piątkiem (Black Friday), czyli dniem po Święcie Dziękczynienia, kiedy z kolei klienci ruszają do sieci handlowych. Zależnie od branży ceny obniżane są wówczas nawet o 70-80 proc.
Jak przekonują eksperci, to właśnie e-handel w najbliższym czasie ma zyskiwać więcej niż tradycyjni detaliści. W zeszłym roku światowa branża e-commerce zanotowała wzrost o 18,2 proc. do ponad 200 mld euro. W tej chwili jednym z największych i najbardziej dojrzałych rynków jest Wielka Brytania, w której – według rankingu TOP 400 Europe magazynu Internet Retailer – sprzedaż w 2011 roku podskoczyła o blisko 14 proc., do około 60 mld euro.
Polacy także coraz chętniej kupują w sieci, a polski rynek e-commerce jest teraz najszybciej rozwijającym się w Europie. W najbliższym czasie liczba kupujących może się zwiększyć o blisko 25 proc.
Z raportu firmy Nielsen, przeprowadzonego dla Empik.com wynika, że około 60 proc. Polaków na stronach WWW zaopatruje się już w książki, sprzęt komputerowy, sprzęt RTV/AGD, sprzęt fotograficzny, ubrania i buty oraz telefony i akcesoria GSM. Najchętniej wybierane są: muzyka w formacie mp3 (22 proc.), e-booki (19 proc.), wycieczki, bilety lotnicze i rezerwacje hotelowe (17 proc).
–
Przede wszystkim chodzi o oszczędność czasu i zakres oferty. Dodatkowo, to, co jest istotne, to możliwość dokonywania zakupów 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu
– wyjaśnia Dorota Bachman.
Ankietowani przez Nielsen najczęściej chwalili możliwość dostawy do domu (79 proc.), oszczędność czasu (76 proc.), szeroki wybór produktów (75 proc.), a także możliwość złożenia zamówienia o dowolnej porze (74 proc.) i konkurencyjne ceny (72 proc.). Bardzo ważna okazała się także sama możliwość porównania cen produktów przed zakupem (66 proc.) i możliwość zakupu towarów niedostępnych nigdzie indziej (63 proc.).
Pomimo zalet e-sklepów wiele osób wciąż kupuje wyłącznie w sklepach tradycyjnych.
–
Cały czas klienci boją się kupowania w Internecie. Dbają o bezpieczeństwo zakupów. Zastanawiają się, czy jeśli produkt będzie wadliwy, uszkodzony będą mieli możliwość zwrotu produktu
– mówi dyrektor w E-commerce Service. spółce będącej właścicielem m.in. platformy empik.com, smyk.com.
Potencjalne problemy z reklamacją i gwarancją odstraszają 35 proc. respondentów. 27 proc. natomiast boi się, że w ogóle nie otrzyma swojego zamówienia.
42 proc. z tych, którzy deklarują zakupy wyłącznie tradycyjne, chce dokładnie obejrzeć daną rzecz przed jego zakupem, a 37 proc. obawia się, że otrzyma inny produkt niż zamawiany.
Ale wśród osób, które teraz nie robią zakupów w sieci ponad połowa deklaruje, że w przyszłości to się zmieni. Za pośrednictwem Internetu będą chcieli płacić za telefony i akcesoria GSM (38 proc.), książki, ubrania i buty (po 37 proc.), muzykę, bilety i filmy (po 36 proc.) oraz gry, sprzęt komputerowy i wycieczki oraz bilety lotnicze (35 proc.).
Wśród kupujących online najliczniejszą grupę stanowią mężczyźni (56 proc.) w wieku do 25 lat (58 proc.).
–
Są to głównie osoby w wieku 18-35 lat, mieszkający częściej w dużych miastach, posiadające dochody na osobę między 500 zł a 1,5 tys. zł, żyjące w rodzinie 3-, 4-osobowej, i z wykształceniem powyżej średniego
– mówi Dorota Bachman.
W zeszłym roku było w Polsce około 12 tysięcy. e-sklepów, ale ich liczba stale rośnie. W tej chwili może już przekraczać – według niektórych szacunków – nawet 25 tysięcy.