System lustrzanek SLT dojrzewa. Do dotychczasowych modeli klasy amatorskiej i półprofesjonalnej wyposażonych w matryce formatu APS-C w końcu dołączyła flagowa Alpha 99 z pełnoformatową matrycą. Jej rozdzielczość to 24 megapiksele – tyle samo, co w modelu Alpha 77 z matrycą APS-C.
Mało szumu, przeciętna ostrość
W materiałach na temat nowego modelu Sony podkreśla przede wszystkim niski poziom szumu. Aparat analizuje obraz, rozpoznając partie z subtelnymi strukturami oraz ostre linie, i na tej podstawie dobiera optymalną siłę redukcji szumu. Teoria wygląda dobrze, ale czy pomysł Japończyków równie dobrze spisuje się w praktyce?
Niezależnie od poziomu czułości (od ISO 50 do ISO 25600), na zdjęciach wydrukowanych w formacie A3 nie pojawia się zauważalny szum. Na zdjęciach oglądanych w pełnej wielkości na monitorze komputera zakłócenia widać jednak już przy czułości ISO 3200. Ktoś mógłby powiedzieć, że tylko malkontenci uskarżają się na tak dobre parametry, jednak nie da się ukryć, że inne lustrzanki pełnoformatowe za podobną cenę, na przykład Canon EOS 5D Mark III, radzą sobie lepiej.
Wierność odwzorowania detali sięgająca maksymalnie 53 proc. także odbiega od ideału. Poza tym ostrość zdjęć jest nawet o 200 par linii mniejsza, niż w przypadku Nikona D600, również wyposażonego w pełnoformatową matrycę o rozdzielczości 24 megapikseli.
Alpha 99 bardzo dobrze radzi sobie z silnie kontrastowymi motywami. Wyniki pomiarów pokazują, że w zakresie czułości od ISO 50 do ISO 1600 zakres dynamiki obejmuje od dziewięciu do dziesięciu stopni przysłony. Kiedy to nie wystarczy, możemy skorzystać z funkcji optymalizacji ekspozycji “DRO”. Jeśli chodzi o odwzorowanie barw, Alpha 99 osiągnęła dobry wynik (parametr Delta E na poziomie 8,9). Odcienie skóry wyglądają bardzo naturalnie.
Użyteczne wyposażenie
Po wytrzymałej obudowie ze stopu magnezu od razu widać, że Alpha 99 to aparat dla profesjonalnych fotografów. Dodatkowe uszczelnienia chronią podzespoły przed kurzem i wilgocią. Trzycalowy ekran jest montowany w taki sposób, że można wychylać go w trzech płaszczyznach i ma niezwykle wysoką rozdzielczość 1,2 megapiksela. W jego konstrukcji zastosowano technologię White Magic – czerwone, zielone i niebieskie subpiksele uzupełniono białymi punktami, dzięki czemu obraz jest bardziej kontrastowy i lepiej widoczny w ostrym słońcu.
Ci, którzy preferują kadrowanie przy użyciu wizjera, mają do dyspozycji elektroniczny wizjer OLED o bardzo wysokiej rozdzielczości 2,36 megapikseli i stuprocentowym pokryciu kadru. W razie potrzeby mogą być w nim wyświetlane również informacje o aktualnych ustawieniach. Kolejna zaleta elektronicznego wizjera ujawnia się podczas korzystania z obiektywów nieprzystosowanych do aparatów pełnoformatowych. Podczas gdy w klasycznym wizjerze optycznym byłyby widoczne czarne obszary przy krawędziach kadru, obraz w wizjerze Sony Alpha 99 jest przycinany w taki sposób, że widać w nim tylko część kadru faktycznie obejmowaną przez obiektyw. Odpowiednio przycinany jest też obraz zapisywany na karcie pamięci. Alpha 99 może korzystać jednocześnie z dwóch kart SDHC/SDXC. Każdej fotografii towarzyszą współrzędne geograficzne rejestrowane przez odbiornik GPS.
Przemyślany układ przycisków
Na obudowie Sony Alpha 99 znajdziemy wiele przycisków dających bezpośredni dostęp do najważniejszych ustawień takich jak parametry ekspozycji, czułość czy balans bieli. Oprócz tego na przedniej ścianie pojawił się nowy wielofunkcyjny kontroler pozwalający na przykład bezgłośnie regulować czułość mikrofonu podczas filmowania.
Na pochwałę zasługuje szeroka paleta funkcji do profesjonalnego filmowania. Alpha 99 rejestruje materiał w rozdzielczości Full HD w formacie 24p, 25p, 50p a nawet 60p – w zależności od tego, czy wybierzemy system PAL czy NTSC. Podczas nagrywania możemy regulować czułość mikrofonu, a także aktywować poziomu czułości na ekranie. Za pośrednictwem odpowiednich złączy możemy podłączyć do aparatu zewnętrzny mikrofon i słuchawki.
Szybkość i czas pracy akumulatora
Podwójny autofokus Alphy 99 korzysta z dwóch systemów detekcji fazy. Pierwszy z nich, umieszczony ponad półprzezroczystym lustrem, jest wyposażony w 19 pól (w tym 11 czujników krzyżowych), a drugi, znajdujący się bezpośrednio na matrycy, to kolejne 102 pola. Dzięki takiemu systemowi Alpha 99 może śledzić ruchome obiekty na znacznie większym obszarze, niż wielu konkurentów.
Za sprawą krótkiego opóźnienia spustu migawki aparat dobrze nadaje się do szybkich, spontanicznych ujęć – i to zarówno w jasnym świetle dnia, jak i w gorszych warunkach oświetleniowych. W trybie seryjnym Alpha 99 rejestruje 5,8 zdjęć w pełnej rozdzielczości na sekundę przy zapisie w formacie RAW lub JPEG.
Źródłem energii jest akumulator litowo-jonowy NP-FM500H, znany już z modeli Alpha 77, Alpha 65 i Alpha 57. Alpha 99 ma jednak większą matrycę od swoich starszych kuzynów i ogólnie większe zapotrzebowanie na energię co powoduje, że akumulator szybciej się wyczerpuje. W trybie Live View aparat rejestruje na jednym ładowaniu do 680 zdjęć. Kiedy używamy elektronicznego wizjera, ta liczba spada do 580, ponieważ zużywa on więcej prądu.
Podsumowanie
Po szczegółowych testach laboratoryjnych i praktycznych Alpha 99 zdobywa jedynie siódme miejsce w naszym rankingu lustrzanek i bezlusterkowców z klasy cenowej powyżej 4500 zł, ustępując bezpośrednim pełnoformatowym konkurentom: Nikonowi D800 i Canonowi EOS 5D Mark III. Gdzie leży przyczyna przeciętnego wyniku? Na pewno nie w wyposażeniu, gdyż pod tym względem nowy model Sony należy do ścisłej czołówki. Zawodzi przede wszystkim jakość obrazu: pomimo zastosowania dużej matrycy Sony nie jest w stanie dorównać pod tym względem bardzo dobrym lustrzankom konkurencji.
Alternatywa
Lepszą jakość za prawie 4000 złotych mniej zapewnia nowy pełnoformatowy Nikon D600. Rozdzielczość jego matrycy również wynosi 24 megapiksele, jednak ostrość detali jest wyższa, niż w przypadku Sony Alpha 99. Wyposażenie i ergonomia Nikona sprzedawanego w cenie ok. 7200 zł są w pełni zadowalające, jeśli tylko nie przeszkadza nam zamontowany na stałe wyświetlacz (ZOBACZ PORÓWNANIE).
Sony Alpha 99
Flagowa lustrzanka Sony z pełnoformatową matrycą robi ładne zdjęcia, ale nie dorównuje Nikonowi D800 i Canonowi EOS 5D Mark III.
PLUSY:
wysoka jakość obrazu
bogate wyposażenie
szybkość pracy
uszczelniona obudowa
MINUSY:
brak wbudowanej lampy błyskowej
niska wierność odwzorowania detali
prądożerny wizjer