Skutki tego są takie, że Ubuntu jako jedyne spośród całej rodziny Linuksów będzie mieć oficjalne wsparcie od Valve (Steam – Na UDS w Kopenhadze parę dni temu pracownik Valve stwierdził, że Linux jest lepszy dla rynku gier niż Windows 8) czy Unity 3D (póki co możliwość eksportu dowolnej gry na Linuksa). Nie Arch, nie Debian, nie Fedora, nie Mint, nie SuSE. Tylko Ubuntu. Dlaczego? Ubuntu jako jedyne ma pomysł na siebie, nie jest zwykła dystrybucją, która opiera się na pomyśle “skompilujemy co się da, wrzucimy do repo i zobaczymy co z tego wyjdzie”. Ubuntu ma designerów i marketingowców którzy dbają o identyfikację marki. Ma też wsparcie techniczne i “wartość dodaną” w postaci Ubutnu One, Software Center czy U1 Music Store,
Warto też wspomnieć o korporacyjnych i rządowych zastosowaniach Ubuntu, gdzie zamówienia sięgają dziesiątek i setek tysięcy desktopów z systemem od Canonical. Przykładem może być chociaż Ministerstwo Obrony w Belgii, gdzie pracuje 40 000 takich desktopów. Nie możemy też zignorować faktu komercyjnego sukcesu Ubuntu Server, które jest najpopularniejszym obecnie systemem “chmurowym” i jako jedyne wykazuje znaczący wzrost wśród serwerowych Linuksów.
Czy Ubuntu podbije świat i zrealizuje wizję “otwartego desktopa”? Mam nadzieję, że tak i że nie będzie to tylko desktop, ale też smartfon, tablet, TV i cokolwiek co ma ekran, parę rdzeni i GB RAM w sobie. Tymczasem zapraszam do obejrzenia interesującego przemówienia, wygłoszonego podczas Ubuntu Developer Summit w Kopenhadze (Nie mogę wstawić filmu tutaj ponieważ YT się zepsuło).