“Hurra!” – zakrzykną fani Pentaksa. Okazuje się, że ich ulubiona firma wciąż żyje i, po upływie dwóch lat od ostatniej premiery i roku od przejęcia przez konkurencyjnego Ricoha, wprowadza na rynek nową lustrzankę oznaczoną symbolem K-30.
Szum nareszcie pod kontrolą
Jeśli chodzi o jakość zdjęć, trzeba przyznać że inżynierowie Pentaksa dali z siebie wszystko. Czesta bolączka starszych lustrzanek tego producenta – wyraźny szum – należy już do przeszłości. Wyniki testów laboratoryjnych pokazują, że K-30 wypadł imponująco w pomiarach Visual Noise. Chcąc drukować zdjęcia w formie plakatu o rozmiarze arkusza A3, możemy śmiało korzystać nawet z czułości ISO 6400, Zdjęcia wykonane przy takiej czułości wyglądają dobrze również wtedy, kiedy oglądamy je w pełnym rozmiarze na monitorze komputera. Wierność odwzorowania szczegółów na poziomie 79 procent przy czułości ISO 3200 jest przy tym w pełni satysfakcjonująca.
Sercem Pentaksa K-30 jest matryca CMOS w formacie APS-C o rozdzielczości 16,1 megapiksela. Maksymalna zmierzona w laboratorium ostrość krawędzi na zdjęciach wyniosła 1361 par linii na wysokość obrazu – nie jest to zły wynik, ale też nie rewelacyjny. Niemiłym zaskoczeniem był dla nas szybki spadek rozdzielczości aż o 100 par linii pomiędzy poziomami czułości ISO 100 a ISO 800. Nawet wprowadzony na rynek dwa lata temu model K-5 z matrycą o takiej samej rozdzielczości wypadał pod tym względem nieco lepiej.
K-30 radzi sobie za to doskonale z reprodukcją barw. Kolory na zdjęciach niemal nie różnią się od referencyjnych, nawet odcienie czerwieni nie odbiegają zauważalnie od normy. Pochwalić trzeba też szeroki zakres dynamiki przekraczający 10 stopni przysłony aż do czułości ISO 800.
Podsumowując, Pentax K-30 ustanowił nowy rekord jakości zdjęć w rankingu aparatów systemowych i lustrzanek z półki cenowej do 4500 złotych, nieznacznie wyprzedzając bezlusterkowca Sony NEX-F3.
Przemyślany zestaw funkcji
Nowy Pentax powstał z myślą o ambitnych fotoamatorach, a więc jest w gamie japońskiego producenta o klasę niżej od półprofesjonalnego K-5. Widać to choćby po tym, że obudowę korpusu wykonano z plastiku (dostępne są trzy warianty barwne: czarny, biały i niebieski). Pokrewieństwo z K-5 zdradzają za to dwie rolki do regulacji parametrów ekspozycji oraz liczne uszczelnienia zabezpieczające aparat przed kurzem i wilgocią. Tym niemniej szkielet obudowy wykonany ze stopu magnezowego zarezerwowano dla wyżej pozycjonowanego modelu.
Niewielkie niedopatrzenie projektantów da się zauważyć na tylnej ściance obudowy: drugą rolkę sterującą umieszczono za blisko wizjera, przez co fotografowie preferujący śledzenie kadru lewym okiem mogą zawadzać kciukiem o nos. Poza tym ergonomia korpusu nie budzi zastrzeżeń.
Ważnymi elementami przemyślanego zestawu komponentów i funkcji są: duży, wyraźny trzycalowy wyświetlacz (921000 punktów), zintegrowany stabilizator obrazu oraz udoskonalony tryb filmowania. Na pokrętle trybu pracy umieszczono nie tylko standardowe tryby ( automatyczny, program tematyczny oraz tryby PASM), ale też dwie pozycje, którym można przypisać samodzielnie zdefiniowane wzory ustawień. Poprzez menu szybkiego dostępu błyskawicznie zmienimy wszelkie parametry ekspozycji.
W przeciwieństwie do starszego K-5, K-30 w trybie filmowania umożliwia ręczną regulację czułości mikrofonu. W wizjerze pryzmatycznym widać całą powierzchnię kadru. Dodatkowo możemy aktywować wyświetlanie elektronicznej poziomicy.
Bardziej kreatywni fotografowie docenią bogatą paletę efektów modyfikujących wygląd zdjęć. Do dyspozycji jest 11 efektów kolorystycznych oraz 19 cyfrowych filtrów. Czternaście z nich można jednak nakładać dopiero po zrobieniu zdjęcia. Do gustu przypadła nam funkcja HDR: aparat robi krótko po sobie trzy zdjęcia tego samego motywu przy różnych ustawieniach ekspozycji, a następnie łączy je w jedno o szerszym zakresie dynamiki.
Nie zawsze szybki autofokus
We współpracy z kitowym obiektywem 18-55 mm, autofokus sprawnie ustawia ostrość – przynajmniej wówczas, kiedy fotografujemy w jasnym świetle dziennym. W gorszych warunkach oświetleniowych opóźnienie spustu migawki sięga 0,62 s co oznacza, że w spontanicznych sytuacjach aparat może okazać się nie dość szybki. Korzystając z trybu live view, trzeba uzbroić się w cierpliwość niezależnie od oświetlenia motywu – ustawianie ostrości zajmuje 1,07 s.
W trybie seryjnym aparat rejestruje 5,6 zdjęć w formacie JPEG na sekundę, przy czym seria może obejmować do 53 zdjęć. Kiedy wybierzemy zapis w formacie RAW, szybkość nieznacznie wzrośnie do 5,7 klatek na sekundę, jednak bufor zapełni się już po zrobieniu siedmiu zdjęć. Fotografie są zapisywane na karcie pamięci SDHC lub SDXC.
Alternatywne źródła energii
Dostarczany w zestawie akumulator litowo-jonowy typu D-LI109 pozwalający zrobić od 440 do 1100 zdjęć nie zalicza się do najmocniejszych w stawce. W trybie Live View jego wydajność jeszcze spada – ładowanie jest konieczne już po zrobieniu od 230 do 500 zdjęć. w razie potrzeby akumulator można zastąpić parą baterii-paluszków (AA) – trzeba tylko dokupić odpowiedni adapter.
Podsumowanie
Konstruktorzy Pentaksa poradzili sobie z szumem i stworzyli solidną lustrzankę zapewniającą najwyższą jakość zdjęć. Tryb filmowania wzbogacono o nowe funkcje, jednak Pentax K-30 to przede wszystkim narzędzie do fotografowania. Zabawę może popsuć jedynie autofokus, który nie zawsze działa odpowiednio szybko. Model K-30 wyróżnia się wśród konkurentów uszczelnioną obudową i opcjonalnym wodoszczelnym obiektywem. Wyposażenie jest bez zarzutu. Koncepcja obsługi nie zaskoczy nikogo, kto korzystał już z lustrzanek Pentaksa, a początkujący opanują ją bardzo szybko.
Alternatywa
Konkurencyjny model znajdziemy w ofercie tego samego producenta – to Pentax K-5. Ma on świetnie wykonaną, wodoszczelną obudowę i jeszcze więcej funkcji. Na zdjęciach robionym za jego pomocą szybko pojawia się szum, ale jeśli nam to nie przeszkadza, tę półprofesjonalną lustrzankę kupimy za naprawdę niewielkie pieniądze. Ponieważ K-5 ma już następcę, na zakup korpusu wystarczy 3000 zł (ZOBACZ PORÓWNANIE).
Pentax K-30
Uszczelniona lustrzanka z bogatą paletą funkcji zapewniająca wysoką jakość zdjęć.
PLUSY:
doskonała jakość zdjęć
wszechstronne wyposażenie
funkcjonalny tryb filmowania
uszczelniona obudowa
możliwość zasilania bateriami AA
MINUSY:
tylna rolka zbyt blisko muszli wizjera
plastikowa obudowa
powolny autofokus w trybie live view