Inżynierowie Sony nie spieszyli się z pracami nad nowym megazoomem, ale w końcu HX100V trafił na sklepowe półki – i z miejsca zdobył świetne drugie miejsce w naszym rankingu. Tak dobry wynik to zasługa szybkiego działania, bogatego wyposażenia i wysokiej jakości zdjęć.
Sony HX100V leży w dłoni równie dobrze, jak lustrzanka – nawet lepiej niż podstawowy model Sony Alpha 290. Twórcy aparatu zaprojektowali bardzo ergonomiczny uchwyt i nie zapomnieli o pokryciu go warstwą gumy. Sony chwali się zresztą, że podczas prac nad obudową inspirowali się wyglądem długo oczekiwanego następcy modelu Alpha 700. Waga 580 gramów w stanie gotowym do pracy w tej klasie aparatów jest zupełnie w porządku.
30-krotny zoom z doskonałą stabilizacją
HX100V jest wyposażony w potężny obiektyw z 30-krotnym zoomem (ekwiwalent ogniskowej dla małego obrazka: od 27 do 810 mm). Pomiary laboratoryjne potwierdziły jego bardzo dobre własności optyczne. Uzupełnieniem soczewek jest filtr neutralny, który można włączyć podczas fotografowania jasnych motywów dla uzyskania bardziej równomiernej ekspozycji.
Długiemu obiektywowi towarzyszy optyczny stabilizator obrazu. Jego działanie jest w pełni satysfakcjonujące i wyraźnie wykracza ponad to, co oferują stabilizatory Nikona Coolpix P500 czy Fujifilm FinePix HS20 EXR. Szczególnie warta odnotowania jest niezwykle efektywna praca układu podczas filmowania. Nawet nie używając statywu możemy swobodnie korzystać z całego dostępnego zakresu ogniskowej, nie obawiając się mocno poruszonych zdjęć.
Błyskawiczny autofokus
Nowy model Sony ustawia ostrość szybciej niż jakikolwiek inny aparat klasy megazoom. Opóźnienie spustu migawki podczas fotografowania z autofokusem w zakresie szerokokątnym wynosi tylko 0,33 s, a w zakresie tele – 0,83 s, co jest bardzo dobrym wynikiem. Tak sprawną pracę aparatu umożliwia zastosowanie elektromagnetycznego napędu autofokusa oraz systemu elektronicznej kontroli głębi ostrości, wykorzystywanego również podczas generowania trójwymiarowych zdjęć.
Alternatywnie możemy ustawiać ostrość manualnie, korzystając z wygodnego pierścienia na obiektywie – nie służy on jednak do bezpośredniego, mechanicznego ustawiania położenia soczewek, a jedynie do sterowania napędzającym je układem elektrycznym. W trybie autofokusa ten sam pierścień umożliwia regulację ogniskowej. Niestety, aparat reaguje na polecenia leniwie. Czy to przy ustawianiu zbliżenia, regulacji parametrów ekspozycji, czy też podczas zmieniania opcji w menu, odczuwalne jest lekkie opóźnienie ograniczające płynność obsługi. Również uruchamianie aparatu trwa dość długo – HX100V jest gotowy do pracy dopiero po 3,1 s. Za to zdjęcia seryjne, jak przystało na Sony, są rejestrowane bardzo sprawnie – z prędkością nawet 10 klatek na sekundę.
Mnogość funkcji HX100V przyprawia o zawrót głowy: automatyczne i manualne tryby fotografowania, inteligentna automatyka i “autoprogram” (wybierający jeden z 36 programów tematycznych i w razie potrzeby korzystający z trybu zdjęć seryjnych), sprawnie działające tryby zdjęć panoramicznych, cyfrowe generowanie zdjęć trójwymiarowych, specjalny tryb do fotografowania o świcie lub o zmierzchu, tryb HDR – wymieniać można jeszcze długo. Zainstalowano też moduł GPS, jednak ustalenie pozycji może zająć nawet kilka minut. Ambitnym fotografom może brakować opcji zapisu w formacie RAW. Mimo wielu funkcji, wydajny akumulator wytrzymuje od 260 do 880 zdjęć. Zrezygnowano jednak z zewnętrznej ładowarki – baterię trzeba ładować w aparacie.
Czytelny wychylny ekran
W HX100V zainstalowano ekran o wysokiej rozdzielczości (921 000 punktów) i dobrej jakości obrazu. Praktycznym rozwiązaniem jest możliwość wychylenia wyświetlacza o 45 stopni w dół i o 90 stopni w górę. Elektroniczny wizjer ma znacznie niższą rozdzielczość. Aparat posiada czujnik automatycznie włączający wizjer po przyłożeniu do niego oka.
Menu jest udane, choć aż 22 funkcje w menu szybkiego dostępu to trochę za dużo – w takiej masie możliwości łatwo się zagubić. Gorzej sprawdzają się przyciski na obudowie – obsługując aparat “na wyczucie” ciężko odnaleźć niemal płaskie elementy sterujące. Co innego wyzwalacz – spustu na pewno nie przeoczymy, ale jest on trochę zbyt czuły. Zdjęcie jest wykonywane przy bardzo lekkim wciśnięciu przycisku, nie czuć wyraźnego oporu po włączeniu autofokusa. Poza tymi niedociągnięciami, elementom sterującym trudno coś zarzucić – ich liczba i możliwości konfiguracji są wystarczające.
Bardzo niski poziom szumu
Matryca ma rozdzielczość 16 megapikseli, co budzi skojarzenia z modelem CyberShot DSC-W570 wyposażonym w podobny sensor i rozczarowującym jakością zdjęć. Jednak HX100V korzysta z wysokiej jakości matrycy typu Exmor R. Osiąga ona wysoką rozdzielczość 1358 par linii na wysokość obrazu (ISO 100). To znacznie więcej, niż W570 – w tyle zostaje również wyposażony w 16-megapikselowy sensor konkurencyjny megazoom Fujifilm HS20 EXR. Utrata ostrości przy krawędziach obrazu wynosi w HX100V około 20% – to akceptowalny poziom. Bardzo dobrze wypadły pomiary poziomu szumu i wierności detali przy najniższej czułości. Radzimy jednak zrezygnować z czułości ISO 1600 i wyższych. Wrażenia z oglądania rzeczywistych zdjęć są niestety nieco inne – co prawda fotografie oglądane w skali 1:1 są wolne od szumu, jednak agresywny algorytm odszumiający pożera delikatne szczegóły. W rezultacie zdjęcie wygląda tak, jakby zastosowano lekki filtr “artystyczny”. Aby samemu ocenić ten efekt, warto zajrzeć do galerii zdjęć testowych.
HX100V nagrywa klipy wideo w rozdzielczości Full HD z prędkością 50 pełnych klatek na sekundę – to rzadkość wśród filmujących aparatów. Ponadto mamy do dyspozycji stereofoniczny mikrofon i autofokus śledzący ruchome obiekty. Aparat reaguje z opóźnieniem na polecenie rozpoczęcia i przerwania nagrywania. Materiał jest zapisywany na karcie pamięci SDHC lub Memory Stick Duo.
Podsumowanie
HX100V to udany aparat klasy megazoom. Wyposażenie jest imponujące, 30-krotne zbliżenie wystarczy do niemal wszystkich zastosowań, a autofokus działa szybko i wyraźnie przewyższa konkurencyjne rozwiązania. Przy małych wartościach ISO zdjęcia przekonują wysoką rozdzielczością i niezwykle niskim poziomem szumu, jednak podczas oglądania z bliska rzucają się w oczy rozmyte detale.
Alternatywy
Osoby poszukujące bardziej profesjonalnego aparatu, posiadającego mocowanie zewnętrznej lampy błyskowej czy możliwość zapisu w formacie RAW, powinny zwrócić uwagę na FujiFilm FinePix HS20 EXR. Dostępny za około 1500 złotych jest tańszy od Sony HX100V i również posiada obiektyw z 30-krotnym zoomem. Pod względem sposobu obsługi HS20 EXR jest jeszcze bliższy cyfrowym lustrzankom.
Sony CyberShot DSC-HX100V
Bogato wyposażony i sprawnie działający megazoom gwarantujący bardzo dobrą jakość zdjęć,
PLUSY:
Dopracowany stabilizator obrazu
Błyskawiczny autofokus
Wysoka wydajność akumulatora
Bogate wyposażenieMINUSY:
Powolna reakcja na polecenia
Niedokładne odwzorowanie detali