Fujifilm XF1: nowoczesny kompakt w stylu retro

Fujifilm XF1 wygląda trochę jak aparat wygrzebany u dziadka na strychu, ale… pozory mylą. To konstrukcja korzystająca z wszystkich nowoczesnych technologii fotografii cyfrowej, ale szczególnie warto ją docenić za niezwykłą konstrukcję obiektywu i sporej wielkości matrycę EXR-CMOS.
Fujifilm XF1: nowoczesny kompakt w stylu retro

Łatwe i przyjemne fotografowanie za niespełna 700 złotych? Kompaktowy Canon PowerShot SX160 IS ma obiektyw z 16-krotnym zoomem, 16-megapikselową matrycę oraz – to prawdziwa gratka w tej klasie – tryby manualnej regulacji parametrów ekspozycji.

Pokrycie z syntetycznej skóry dostępne jest w trzech odmianach kolorystycznych: czerwonej, brązowej i czarnej. Do każdej wersji możemy też dokupić idealnie pasujący pokrowiec.

Fujifilm od pewnego czasu prezentuje nowoczesne aparaty cyfrowe, które wyglądają trochę jak konstrukcje fotograficzne z lat 60. czy 70. FinePix XF1 to kolejny przykład takiego modelu – wykonany z aluminium korpus ma klasyczny, elegancki kształt, a na dodatek pokryty jest szlachetnie wyglądającą syntetyczną skórą (do wyboru: czerwoną, brązową i czarną). Po wzięciu do ręki sprawia świetne wrażenie pięknego, a równocześnie solidnego aparatu, który bez problemu będzie nam służył przez wiele lat.

Duża matryca i jasny obiektyw

Zaprojektowanie aparatu “w starym stylu” nie oznacza, że w jego wnętrzu również znajdą się jakieś niezbyt interesujące starocia. Wręcz przeciwnie, mimo dość niepozornego, powściągliwego wyglądu Fujifilm XF1 wyróżniają dwa atuty: sporej wielkości matryca i świetny, jasny obiektyw.

Sensor EXR-CMOS typu 2/3 cala ma powierzchnię znacznie większą od matryc, które spotkać możemy w przeciętnym aparacie kompaktowym. Co ciekawe, mimo to producent zachował rozdzielczość “tylko” 12 milionów pikseli, co… wpłynęło pozytywnie na jakość zdjęć (zakres tonalny i poziom szumów).

Bardzo ciekawa jest też sama konstrukcja obiektywu. Podobnie jak w starszym modelu X10, służy on nie tylko do fotografowania, ale najpierw do… włączania aparatu. Dopiero po przekręceniu pierścienia i wysunięciu obiektywu, który w pozycji spoczynkowej niemal nie wystaje poza obręb korpusu, możemy rozpocząć wykonywanie zdjęć i filmów. Cała operacja trwa na szczęście błyskawicznie i po krótkim użytkowaniu wydaje się niesamowicie naturalna. Szybko odbywa się też samo ustawianie ostrości.

Na uwagę zasługują też parametry optyczne obiektywu. Oferuje on wprawdzie tylko 4-krotny zoom optyczny, ale za to z użytecznym zakresem ogniskowych: 25–100 mm (w przeliczeniu na mały obrazek). Na pochwałę zasługuje duży maksymalny otwór przysłony: f/1,8. Niestety, jest to wartość dostępna wyłącznie przy “szerokim kącie”, natomiast wraz z wydłużaniem ogniskowej jasność obiektywu szybko maleje – aż do f/4,9 przy 100 mm.

Wbudowana lampa chowa się całkowicie w korpusie aparatu.

Wbudowana lampa błyskowa chowa się całkowicie w korpusie aparatu.

Zaawansowani użytkownicy ucieszą się z możliwości manualnej kontroli nad parametrami ekspozycji oraz zapisem zdjęć w formatach JPEG lub RAW. Przydatna jest również opcja wykonywania “z ręki” zdjęć panoramicznych obejmujących pełne 360 stopni. Niektórym doskwierać może brak wizjera optycznego, ale na szczęście 3-calowy ekran aparatu sprawuje się świetni, oferując przy tym możliwość wyświetlenia elektronicznej poziomnicy.

Niska realna rozdzielczość, ale ogólnie wysoka jakość

Analiza zdjęć wykonanych w naszym laboratorium wykazała rozczarowujący wynik testu realnej rozdzielczości. Nawet przy czułości ISO 100 zmierzyliśmy tylko 1093 par linii na wysokość kadru. Pochwalić należy natomiast fakt, że wyniki w całym kadrze były wyrównane – dopiero przy brzegach zanotowaliśmy delikatny, około 10-procentowy spadek szczegółowości obrazu. Podobna jakość zdjęć utrzymuje się aż do czułości ISO 800, natomiast od ISO 1600 zauważalnie się obniża.

Geometryczne zniekształcenia obrazu są nieduże, zarówno przy najkrótszej, jak i najdłuższej ogniskowej. Poziom szumów też nie jest specjalnym problemem, choć przy 100-procentowym powiększeniu na ekranie komputera niechciane artefakty można zaobserwować już na zdjęciach wykonanych przy czułości ISO 800.

Zaletą aparatu jest szybki autofokus – czas reakcji na naciśnięcie spustu migawki to 0,42 s przy ogniskowej szerokokątnej i 0,46 s przy tele. Naładowanie akumulatora pozwala na wykonanie minimum 150, a maksimum 440 zdjęć – albo też nagranie około 90 minut materiału wideo (z dźwiękiem stereo).

Wyświetlacz o przekątnej 3

Wyświetlacz o przekątnej 3 cale (ok. 7,6 cm) ma dość przeciętną rozdzielczość: 460 000 punktów.

Podsumowanie

Istnieje co najmniej kilka powodów ku temu, by Fujifilm FinePix XF1 stał się rynkowym przebojem. Pierwsza sprawa to oczywiście klasyczny, elegancki wygląd, z którym współgra też niezwykły mechanizm wyraźnego chowania obiektywu w korpusie i specyficzna metoda włączania aparatu. Do tego dochodzą zaskakująco profesjonalne możliwości fotograficzne i użyteczny, 4-krotny zoom, jasny przynajmniej przy krótkiej ogniskowej. Dobra jest też jakość zdjęć, zwłaszcza pod względem ich dynamiki i poziomu szumów, natomiast szczegółowość obrazu mogłaby być jednak lepsza.

Alternatywy

Tak specyficzny aparat, jakim jest Fujifilm XF1, nie ma zbyt wielu rywali na rynku fotograficznym. Ciekawą alternatywą może być dla niego aparat fotograficzny Sony RX100, a także… starszy model Fujifilm X10 (ZOBACZ PORÓWNANIE).

Fujifilm FinePix XF1

Elegancki, zaawansowany aparat kompaktowy w stylu retro, dysponujący 4-krotnym, jasnym zoomem optycznym i szybkim autofokusem.

PLUSY:

stylowy wygląd “retro”

szybkie ustawianie ostrości

jasny zoom przy ogniskowej 25 mm

tryby manualne

MINUSY:

niska realna rozdzielczość obrazu

nietypowy sposób włączania aparatu

przeciętna ergonomia trzymania

brak wizjera

Obudowa nie poddaje się jednoznacznej ocenie. Z jednej strony czuć, że została ona wykonana z taniego plastiku, a z wagą 288 gramów nie należy do najlżejszych.

Jasnobrązowa wersja skóropodobnej okładziny na korpusie Fujifilm XF1.
Więcej:Fujifilm