Urządzenia typu Ultrabook czwartej generacji, a więc wyposażone w najnowsze procesory Intel Haswell, mają zadebiutować już pod koniec 2013 roku. Jak twierdzi Intel, aby móc posługiwać się tym terminem (czyli wabić na niego klientów), urządzenie będzie musiało posiadać ekran dotykowy oraz baterię, która ma wystarczyć na “cały dzień”. Zbudowany przez Intela prototyp “North Cape” pracuje bez przerwy przez 13 godzin). Co więcej, daje możliwość odłączenia klawiatury od ekranu i cieszenia się wyłącznie “częścią tabletową”.
Intel przekonuje także, że nowe Ultrabooki z ekranami dotykowymi będą sprzedawane za 599 dolarów (ok. 1900 złotych), a Ultrabooki z odłączanymi ekranami dotykowymi za 799 dolarów. To wyraźny sygnał dla twórców tabletów, że albo obniżą ceny swoich urządzeń, albo wkrótce nie będą miały czego szukać na rynku. To również rękawica rzucona pod nogi ARM – firmie, na procesorach której opiera się zdecydowana większość obecnych tabletów.
Pytanie tylko, kto teraz zdecyduje się na zakup notebooka lub Ultrabooka, skoro nowości pojawią się już pod koniec roku?