Niejeden program w telewizji może pozazdrości — twierdzi Olgierd Cygan – CEO w Digital One. To zdecydowanie łakomy kąsek dla reklamodawców.
Niestety, patrząc na badania “Internauci a video i audio w sieci” Gemiusa widać, że ci mają nie lada problem. Otóż z analizy wynika, że dla użytkowników kluczową funkcją jest możliwość przewijania reklam. Jeśli takiej opcji nie ma, od razu wyłączają film, niezależnie od treści. W obecnym roku będą musieli się z tym zmierzyć, aby udało się wypracować pożądane zyski z reklamy. Co proponują eksperci?
Żeby zarobić, wideo w sieci można wykorzystać na wiele sposobów. Mamy videoads, czyli spoty umieszczone w slocie banerowym, oraz VOD (video-on-demand), smart i connected TV, czy rzadko wykorzystywaną P2P TV (peer-to-peer TV) oraz Umami (rozpoznaje, jaki program ogląda użytkownik i wyświetlanie mu dodatkowych informacji). Bez wątpienia w 2013 roku czeka nas rozwój zakupu wideo w wymienionych miejscach/możliwościach, z naciskiem na instream, smart TV oraz w modelu aukcyjnym i efektywnościowym — twierdzi Anna Gruszka – Co-managing & Strategic Director domu mediowego Codemedia SA.
Okazuje się, że w tym roku więcej wideo pojawi się w blogach mających na celu edukację, jak chociażby blogi kulinarne czy medioznawcze. –
Tutaj jednak lepiej sprawdzi się dobry product placement, czyli lubiana przez blogera marka, której rzeczywiście używa, niż wielka przerwa reklamowa ze spotem w oczekiwaniu na przepis — dodaje Gruszka.
Ponadto 2013 rok będzie rokiem cross-mediowym – łączącym Internet z telewizją, dodatkowo widoczne mają być przedsięwzięcia podobne do tego, na które zdecydował się popularny showman.