Za każdym razem płaszczyzna ostrości musi być ustawiona nieco inaczej – przysunięta bądź odsunięta od aparatu.
Następnie wystarczy połączyć wszystkie zdjęcia w jedno, za każdym razem wybierając tylko ostre partie obrazu. Nie jest to wcale takie trudne – podobną, w pełni zautomatyzowaną funkcję oferuje np. Photoshop (od wersji CS4) i wiele innych programów graficznych. Technika znana jest – również w Polsce – pod nazwą Focus Stacking .
Przesuwanie płaszczyzny ostrości można osiągnąć na dwa sposoby. Po każdym zdjęciu można minimalnie przekręcić pierścień ustawiania ostrości na obiektywie albo… delikatnie przesunąć aparat. Oba rozwiązania wymagają dużej precyzji (przy fotografii w skali makro przesunięcia muszą być naprawdę mikroskopijne) oraz powtarzalności, co nie jest łatwe w przypadku ręcznego sterowania obiektywem lub aparatem.
Znacznie lepiej zrobić to maszynowo, na przykład… z wykorzystaniem starego skanera.
Na taki właśnie pomysł wpadł
David Hunt
:
Jak widać, wykorzystał od silnik krokowy rozebranego częściowo skanera płaskiego, aby wykonywać niewielkie, powtarzalne przesunięcia aparatu Canona z zamontowanym obiektywem makro (na moje oko 100 mm f/2,8).
Efekt jest niesamowity
(po lewej pojedyncze zdjęcie makro, po prawej efekt nałożenia 42 klatek):
Szczegółowy opis przeróbki
, zdjęcia dodatkowych akcesoriów (w tym komputerka Raspberry Pi), a nawet fragmenty specjalnie napisanego skryptu znajdziecie bezpośrednio na stronie Dawida.