Architektura x86, czyli: Pecet nie jest już naszym wrogiem
Obecna generacja konsol traktowała granie na pc, jako wroga numer jeden. Odmienne architektury systemowe w niektórych przypadkach zniechęcały studia do tworzenia wersji na wszystkie platformy dla graczy. Skutkiem tego była nieobecność niektórych tytułów na PC, albo ich premiery w znacznie późniejszym czasie. Żeby daleko nie szukać: Brutal Legend to prawdopodobnie jedna z najważniejszych premier na Steamie w tym miesiącu, czyli w lutym 2013 roku. Gra miała premierę na konsolach 13 października 2009.
Teraz mam nadzieję, sytuacja będzie wyglądać nieco inaczej. Architektura x86 w konsolach nowej generacji to dla deweloperów (szczególnie niezależnych) o wiele łatwiejsze zadanie jeśli chodzi o tworzenie multiplatformowych tytułów. Dla graczy oznacza to mniej rzeczy, o które można się pokłócić w temacie “konsola vs pc”. Chociaż nie, zapomnijcie, że to napisałem. Ta wojna nie rządzi się prawami logiki.
Streaming gier, o którym więcej napisałem jeszcze trochę poniżej, to kolejny z powodów, dla których Sony nie będzie już walczyć z PC. Założyciel Gaikai, usługi pozwalającej na granie w gry w chmurze (na nasz komputer transmitowany jest obraz i dźwięk z gry, wszystkie obliczenia dokonywane po drugiej stronie łącza, co w praktyce oznacza, że gracze nie muszą przejmować się specyfikacją sprzętową swojego komputera) opowiadał o możliwościach strumieniowania gier dostępnych na Playstation 4, z którym usługa będzie ściśle zintegrowana. Głupotą byłoby nie udostępnić tej samej funkcjonalności Gaikai graczom pecetowym. W ciągu kilku lat, infrastruktura sieciowa na całym świecie prawdopodobnie umożliwi strumieniowanie gier w wysokiej rozdzielczości bez żadnych opóźnień. Jeśli w ten sam tytuł będę mógł pograć zarówno na pececie i Playstation, to nie widzę powodów, dla których miałbym kupować gry gdzie indziej. Wasz ruch, sieciowi dystrybutorzy gier na PC.
No chyba, że Gaikai nie będzie dostępny dla komputerów PC. Tak też może się zdarzyć, zobaczymy.
Tryb sieciowy, streaming, Vita i letsplaye
Streaming wideo z premiery konsoli, ktora ma wprowadzić streaming masowo, działał tragicznie, jednak pomijając tą małą wpadkę, pomysł Sony wygląda świetnie. Jeśli nawet Playstation 4 nie wymaga stałego dostępu do sieci, to bez podłączenia do internetu prezentować się będzie w strasznie okrojonej formie. Oczywiście, znajdą się tacy (prawdę mówiąc, to znaleźli się, zorganizowali i już tworzą śmieszne obrazki bojkotujące wszystkie społecznościowe funkcje nowej konsoli Sony, no ale taki właśnie jest internet), którym nowe rozwiązania nie będą do niczego potrzebne, ale ten tekst nie jest o nich, więc pozwolę sobie skończyć tą dygresję. Patrząc na rosnącą popularność nagrań z gier wideo – letsplay’i, amatorskich wideo recenzji, śmiesznych filmów, itd, publikowanych na youtubie, na których ludzie oglądają innych ludzi, grających w jedną z miliona gier komputerowych, albo na telewizje internetowe, na których gracze strumieniują swoje gry na żywo, nie dziwię się, że Sony zaprezentowało tą samą funkcjonalność, dostępną na Playstation 4.
I nie chodzi tu o samo nagrywanie swojego grania. Logując się do sieci Playstation, będę mógł pooglądać sobie na żywo, w co grają moi znajomi i, co jest najfajniejsze, przejąć (za ich pozwoleniem niestety) kontrolę nad ich grą. Nie wiem, czy ktoś jeszcze pamięta czasy ZX Spectrum, C64, czy Amigi, ale wtedy jednym z popularnych powodów wizyty u kolegi było “weź mi przejdź ten level”. Teraz mogę robić to samo, nie zakładając spodni. Awesome.
Okazało się również, że Playstation Vita ma większy sens, niż zakładałem do tej pory. Co potrafi wyróżnić przenośną konsolę na tyle, żeby ludzie, którzy posiadają smartfony, będące obecnie najpopularniejszymi handheldami, chcieli ją kupić? Granie w gry “z dużej konsoli”. Vita, Gaikai i Playstation 4 – jeśli to prawda, otrzymamy pięknie zintegrowany ekosystem, a sama Vita bardzo fajną funkcjonalność.
Gry sterowane ruchem
Co prawda na konferencji pokazano możliwości Move’a – trójwymiarowe rzeźby, teatrzyk kukiełkowy, i tak dalej, jednak nie odniosłem wrażenia, żeby Sony chciałoby się tym szczególnie pochwalić. Patrząc po tytułach dostepnych na Playstation 3, które obsługują kontroler Move, odnoszę wrażenie, że sterowanie ruchem staje się powoli tym samym, co technologia wyświetlania obrazu 3D – jest fajna, ale nikt nie chce za nią dopłacać.
Czy to wystarczy?
Playstation 4, z tego co do tej pory ujawniono, można podsumować jako “fajny pecet do grania”. Gry zaprezentowane na platformę wyglądają wspaniale – mniej więcej tak samo jak Crysis 3 w wersji na PC. Strumieniowanie, nagrywanie wideo i większość “społecznościowych udogodnień” – to wszystko już teraz dostępne jest dla mojego blaszaka. Może i nie mam przycisku “share” na mojej myszy, jednak nie spędza mi to snu z powiek.
Chyba najlepiej podsumował to ktoś ze studia Bethesda. Playstation 4 to świetne rozwiązanie dla wszystkich, którzy nie chcą bawić się w kupowanie peceta do grania. Zamiast grać na laptopie ze zintegrowaną kartą graficzną na najgorszych ustawieniach grafiki, wystarczy kupić konsolę, podłączyć ją do telewizora i niczym się nie przejmować. Pozostaje kwestia ceny – jeśli PS4 będzie kosztować ponad 2000zł, to w tym przedziale cenowym można już kupić fajnego blaszaka do grania, który oferuje o wiele większe możliwości.