Dominacja Samsunga w segmencie Androida jest bezsprzeczna. Z ostatnich raportów dowiadujemy się, że koreański producent oraz Apple przejmują aż 98 procent całego dochodu ze sprzedanych smartfonów, pozostawiając tym samym zaledwie 2 procent całej reszcie, w tym HTC, Sony, LG, Nokii i Motoroli, należącej przecież już do Google. To oznacza, że Google zarabia mnóstwo pieniędzy na mobilnych reklamach w Androidzie właśnie dzięki Samsungowi, a licencjonuje swój system zupełnie za darmo.
Chociaż współpraca Google i Samsunga sięga początków Androida – modelu Galaxy S, który był pierwszym realnym zagrożeniem dla iPhone’a na rynku smartfonów, to wygląda na to, że firmie z Mountain View ta współpraca przestała się podobać. Google zwyczajnie boi się, że pewnego dnia Samsung zdecyduje się na wprowadzenie własnej, mocno zmodyfikowanej wersji Androida, odcinając tym samym wyszukiwarkowego giganta od znacznej części dochodu.
Google ma plan, by nieco uniezależnić się od Samsunga. Niedawno wprowadziło tablet Nexus, zbudowany we współpracy z Asusem, oraz smartfon Nexus, wyprodukowany przez LG. Oba urządzenia sprzedawane są w bardzo niskiej cenie, ale Google odbija to sobie właśnie na reklamach. Im więcej swoich urządzeń sprzeda, tym większy będzie zysk z wyświetlanych na nich reklam.
Jak jednak wszystkim wokół udowadniają zarówno Apple, jak i Samsung – o wiele większe pieniądze można zarobić na sprzedawaniu smartfonów, niż na mobilnych reklamach (choć Apple zarabia akurat w obu tych sferach). Dlatego Google szykuje coś ekstra, “telefon X”, który ma skutecznie konkurować z najnowszymi dziełami Samsunga.
To najprawdopodobniej nowy Nexus, ale być może tym razem Google wymyśli coś poza samym sprzętem i nową wersją Androida Key Lime Pie, coś co skusi wielu użytkowników do zakupu telefonu z logiem Google, a nie Samsunga.