Po podpisaniu w 2005 roku umowy dotyczącej pamięci flash, obie firmy połączyła dość bliska relacja. Na tyle bliska, by wnuczek założyciela Samsunga odwiedził rezydencję Jobsa w Palo Alto, ale też na tyle bliska, by firmy miały bardzo dobry wgląd w swoje działania.
Po premierze smartfona Galaxy S w 2010 roku zarówno Jobs, jak i Cook skarżyli się koreańskim dyrektorom na wygląd nowego urządzenia i ogólne wrażenie, jakie sprawia. Miarka miała przebrać się rok później, gdy Samsung zaprezentował Galaxy Taba. Wtedy cierpliwość Jobsa się wyczerpała i Apple złożyło pozew przeciwko koreańskiej firmie. Niedawno sąd przyznał Apple’owi rację i odszkodowanie w wysokości blisko miliarda dolarów.
Samsung wciąż jest dostawcą części dla iProduktów, ale obiec firmy sukcesywnie się od siebie oddalają i zrywają nawet te czysto biznesowe relacje.
Kolejna rozprawa o naruszenie patentów w 2014 roku. Dlaczego do niej dojdzie, skoro Tim Cook był przeciwny pozwom?