Canonical znowu wszystkich “zaskoczyło”. W cieniu (?!) premiery HTC One Ubuntu sięga po tablety. Pokazany zostaje “rozciagnięta” wersja Ubuntu Phone. Rozciągnięta, ale sensownie rozciągnięta. Większy ekran, to większe możliwości.
Wiele nie można napisać – interfejs wygląda dobrze. Widać wyraźne inspiracje Windows 8 (multitasking z lewej, przypinanie aplikacji z boku), ale w tym wykonaniu wydają się bardziej sensowne. Szukanie, jak przystało na Ubuntu, jest w centrum. Do tego dochodzi cała “konwergencja” z resztą rodziny Ubuntu. Telefon zadokuj do tabletu – masz tablet, telefon zadokuj do monitora, klawiatury i myszki – masz PC, zadokuj do TV – masz Ubuntu TV. Widać, ze Canonical nie chce nam wepchać 100 urządzeń na raz, jak pewna firma, która swoim logiem nawiązuje do samobójstwa Alana Turinga. Synchronizacja to problem, a Canoncial to rozumie. Nie ma też obiecanek-cacanek, jak w przypadku Windows 8, RT i Phone – niby ten sam system, ale apliakcje trzeba przebudowywać bo… Różne API. Ubuntu SDK jest jedno – dla PC, notebooka, telefonu, tabletu i TV.
Rozpisywać się nie będę, czekam na konkrety, czyli sprawozdanie z działania na Nexusach. Obrazy do pobrania (Ubuntu Phone & Tablet) już w czwartek.
Tymczasem “enjoy!”:
P.S. Zastanawia mnie jedno: Czy Ubuntu, jeśli pojawią się tablety i telefony z nim, będzie mieć takie samo “wsparcie” mediów, jak Windows z metrorewolucją? Pewnie nie, tylko dlaczego?