W stanie Ohio w sierpniu 2012 roku dwóch nastolatków odurzyło, pobiło i zgwałciło młodą dziewczynę. Całe zajście dla zabawy nagrali telefonem komórkowym. Sprawa ta bardzo szybko rozprzestrzeniła się w Internecie, a historię opisał nawet dziennik New York Times. Status amerykańskiej sprawy narodowej (podobnie, jak u nas przypadek małej Madzi z Sosnowca) historia zgwałconej dziewczyny zyskała, gdy zaangażowali się w nią Anonimowi. Grupa postanowiła ujawnić wiele szczegółów dotyczących zajścia, w tym wykradziony film z komórki sprawców oraz listę zamieszanych w to przestępstwo osób. Zasadniczo, Anonimowi opublikowali wszystkie te informacje, których nie mógł opublikować dziennik z uwagi na fakt, iż sprawcy byli niepełnoletni.
Drugim “bohaterem” tego artykułu jest “Weev”, inaczej
Andrew Auernheimer. To haker, jak sam siebie określa, członek Anonimowych, który brał udział w gigantycznej operacji zhakowania operatora AT&T w 2010 roku, za co został aresztowany.
Auernheimer oraz dwóch gwałcicieli –
Ma’lik Richmond i Trent Mays – nie mieliby ze sobą nic wspólnego, gdyby nie fakt, że w dniu wczorajszym wszyscy trzej zostali skazani za swoje przestępstwa. Zastanawiacie się, dlaczego historia ta trafiła na łamy serwisu, zajmującego się tematyką IT? Spieszę z wyjaśnieniami.
Mianowicie Weev został skazany na 41 miesięcy pozbawienia wolności za publiczne ujawnienie luki bezpieczeństwa w systemie AT&T i poinformowanie o tym mediów.. Amerykański wymiar sprawiedliwości znalazł na to paragrafy: kradzież tożsamości oraz konspirowanie w celu uzyskania nieautoryzowanego dostępu do komputera.
Nieletni gwałciciele, którzy, nie bójmy się słów, zniszczyli pewnej nastolatce życie, po dwóch latach znów zobaczą zachód słońca. Obaj dostali wyrok 24 miesięcy pozbawienia wolności w placówce dla nieletnich.