Wyobraźcie sobie, że podobnie jak wy kopiujecie z jednego arkusza dane, by wkleić w kolejny arkusz i potem obliczyć sumę lub zrobić wykres, w ten sam sposób pracują pracownicy banków, zarządzający wielomilionowymi (a czasem miliardowymi) transakcjami. W przypadku JP Morgan, jednego z największych holdingów finansowych na świecie, działającym przede wszystkim w bankowości inwestycyjnej, taka “zabawa” w Excelu skończyła się utratą kilku miliardów dolarów.
Szefostwo działu inwestycyjnego zleciło nowy model VaR (wartości zagrożonej ryzykiem) dla kredytowego portfolio i zlecił to zadanie grupie ekspertów z Londynu. Nowy model wymagał wielu excelowskich arkuszy, które musiały być zarządzane ręcznie (w tym operacje kopiuj – wklej między arkuszami). Wewnętrzny wydział recenzentów zatwierdził ten model, choć zwrócił uwagę na to, iż te procesy powinny być zautomatyzowane, a nie wykonywane ręcznie.
Już po wprowadzeniu nowego modelu, wspomniany wcześniej wydział wewnętrzny odnalazł wiele błędów. Jednym z nich, chyba najpoważniejszym, jest fakt, że arkusz został podzielony ze względu na sumę, a nie średnią, jak być powinno. Ten błąd walnie przyczynił się do zaniżenia wartości VaR, co natomiast skutkowało wspomnianą stratą kilku miliardów dolarów.
Na Excelu polega zdecydowana większość banków…