Od wejścia w życie nowych przepisów dotyczących stosowania plików cookies minęło zaledwie pięć dni, a już można wskazać ich negatywne aspekty. Zmiana prawa uderza w wydawców i reklamodawców. Wzrost liczby osób, które nie będą akceptować korzystania z ciasteczek przez serwisy źle wpłynie na działania reklamowe w internecie. Stracą na tym sami użytkownicy. A to głównie z myślą o ich dobru ustawodawca wprowadził nowe przepisy.
Od 22 marca prawie na każdym portalu emitowane są informacje o stosowaniu plików cookies. Komunikaty przybierają niekiedy inwazyjną formę, przez co mogą wywoływać niechęć użytkowników. Ci z nich, którzy mają niewielką wiedzą o znaczeniu takich plików, mogą potraktować informacje jako ostrzeżenie przed zagrożeniem.
Po wyłączeniu cookies, na których opiera się m.in. funkcja ograniczenia liczby wyświetleń danej reklamy, cześć z nich będzie pojawiała się konsumentom po wielokroć. Ponadto kampanie promocyjne, jak i sama zawartość stron www, nie będą dostosowane do ich zainteresowań i potrzeb. To tylko niektóre konsekwencje dostosowania polskich przepisów do wymogów Unii Europejskiej.
Negatywne skutki wprowadzenia przepisów odczują również reklamodawcy. Określanie skuteczności realizowanych działań marketingowych w internecie nie będzie już takie precyzyjne. Przełoży się to na wzrost kosztu pozyskania klienta. Firmy muszą ponadto liczyć się z koniecznością ograniczenia emisji reklamy behawioralnej czy stosowania remarketingu, które opierają się na weryfikacji cookies.
W dłuższej perspektywie, jeśli poziom odrzuceń plików cookies sięgnie 20-30%, firmy zaczną stosować inne sposoby na określenie anonimowych parametrów użytkownika i mierzenia konwersji z kampanii. Ich wprowadzenie wymaga jednak dużej ingerencji technologicznej, dlatego nie jest możliwe do wdrożenia na tak szeroką skalę, jak pliki cookies.