Zgodnie z nowymi przepisami usługodawca (e-sklep lub serwis internetowy) będzie musiał poinformować o sposobie oraz celu, w jakim przetwarza pozyskane dane. Zakazane będzie natomiast wprowadzanie jakichkolwiek zmian konfiguracyjnych w urządzeniu końcowym użytkownika lub jego oprogramowaniu za pomocą ciasteczek — tłumaczy Rafał Stępniewski z RzetelnyRegulamin.pl . Konieczne będzie też przekazanie informacji o sposobie złożenia sprzeciwu przeciwko gromadzeniu takich danych przez serwis internetowy. Sam użytkownik nie będzie natomiast musiał wyrażać zgody na wykorzystanie ciasteczek za każdym razem, gdy odwiedzi nową stronę. Wystarczy tylko, że raz zaznaczy taką opcję w ustawieniach swojej przeglądarki.
Kontrowersje wokół ciasteczek
Ciasteczka to niewielkie pliki tekstowe, które przechowują różne informacje i parametry związane z przeglądaną stroną internetową. Mogą np. gromadzić dane na temat logowania, częstotliwości wizyt w danym serwisie, liczby odwiedzonych stron, ogólnego czasu spędzonego na każdej z nich, itp. Zdecydowana większość z nich wnosi dużo korzyści i ułatwień dla osób korzystających ze stron internetowych. Dzięki nim witryna “zapamiętuje” preferencje internauty oraz może ułatwiać wypełnianie wszelkiego rodzaju formularzy. Pliki cookies pozwalają na korzystanie z treści multimedialnych na stronach internetowych, a także integrację m.in. z serwisami społecznościowymi. Zdarzają się jednak ciasteczka, śledzące poczynania użytkownika w sieci –
Często informacje w nich zawarte są tak szczegółowe, że można na ich podstawie przeprowadzić analizę behawioralną i wyciągnąć konkretne wnioski na temat zachowań użytkowników. To natomiast budzi duże wątpliwości obrońców prywatności w sieci — wyjaśnia Rafał Stępniewski z RzetelnyRegulamin.pl . Pliki cookies są szczególnie cenne dla reklamodawców oraz sieci reklamowych, gdyż pozwalają na wyświetlanie użytkownikowi tylko tych reklam, które będą zbieżne z jego zainteresowaniami. Możliwe jest np. określenie maksymalnej liczby odsłon tego samego banneru jednemu internaucie. Dzięki temu reklamodawca zyskuje pewność, że jego kampanię zobaczy więcej osób, a użytkownik nie będzie czuł się przez nią przytłoczony.
Nowe przepisy – nowy problem
Zmiany, które zaczynają obowiązywać już od piątku budzą wiele kontrowersji i wątpliwości. Ich głównym celem ma być ochrona prywatności oraz edukacja użytkowników z zakresu bardziej świadomego korzystania ze swoich praw w internecie. Niestety nowelizacja prawa telekomunikacyjnego, a zwłaszcza art. 173., sprawia wiele trudności, gdyż nie precyzuje w zrozumiały sposób obowiązków dostawców usług elektronicznych (właścicieli e-sklepów i serwisów internetowych). Taka niejednoznaczność powoduje, że problemy z właściwym rozumieniem nowych zapisów mają nawet specjaliści od prawa telekomunikacyjnego, nie mówiąc już o zwykłych użytkownikach. Zmiany w założeniu mają ujednolić prawodawstwo w całej Unii Europejskiej, to natomiast powinno ułatwić użytkownikom korzystanie z serwisów internetowych we wszystkich krajach Wspólnoty.
Założenia znowelizowanego prawa telekomunikacyjnego miały pomóc użytkownikom bardziej świadomie podejmować decyzje na temat danych, które udostępniają serwisom i sklepom internetowym. W praktyce okazuje się, że mogą jeszcze długo z tego prawa nie skorzystać, gdyż już teraz wiadomo, że wielu usługodawców będzie miało duże trudności z implementacją nowych wymagań.