PTK Centertel złożył ofertę na dwie częstotliwości z pasma o wartości 126,5 mln i 151,5 mln zł. Kwoty te okazały się niższe niż zaoferowały zwycięskie firmy.
Uważamy, że położyliśmy taką cenę, która była godziwą wartością za te aktywa. Znalazł się ktoś inny, kto uznał, że inna cena jest wartością godziwą. Nadal uważamy, że ta cena, która znalazła się finalnie na rynku, jest dalece przestrzelona — wyjaśnia Mariusz Gaca, prezes PTK Centertel w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria w czasie targów CeBIT w Hanowerze.
Jak podkreśla wskazują na to rozbieżności między kwotami, jakie zaoferowali wygrani (blisko 1 mld zł), a kwotami, których oczekiwało UKE przy ogłaszaniu konkursu (500-700 mln zł)
Operator Orange liczy, że uda mu się zdobyć częstotliwości 800 MHz oraz 2600 MHz. Zostaną one uwolnione m.in. dzięki przejściu z telewizji analogowej na naziemną telewizję cyfrową i mają być przeznaczone np. do przekazywania drogą radiową ultraszybkiego Internetu albo sygnału telewizji mobilnej. To ma być droga do tego, by Orange weszło w LTE.
W nowym przetargu z całą pewnością położymy taką cenę, którą będziemy uważali, że ma biznesowe uzasadnienie i taką cenę, która jest w stanie zapewnić w rozsądnej perspektywie zwrot z tej inwestycji. Kupowanie czegoś w świecie komercyjnym, co nie generuje zwrotu, jest dosyć nieroztropne — przekonuje prezes PTK Centertel
Jednocześnie prezes operatora Orange nie chce komentować informacji, czy Centertel prowadzi rozmowy z innymi operatorami, np. P4 (operator sieci Play) na temat współdzielenia pasma na 1800 MHz.
W tym temacie nie będzie żadnych komentarzy — zapowiada Mariusz Gaca. –
Rozstrzygnięcie przetargu ogłoszono 13-tego lutego, mamy nową sytuację. Analizujemy ją, zastanawiamy się nad nią. Natomiast tu jeszcze jest daleko za wcześnie, by w jakikolwiek sposób ten temat komentować.