iPhone? A skąd! Galaxy S? Nie. Lumia 920? Nic z tych rzeczy. Dzisiejsze smartfony są bezwzględnie wspaniałymi urządzeniami. O ich wydajności i możliwościach jeszcze 10 lat temu nawet nie marzono. 10 lat temu królowała bezsprzecznie na rynku Nokia, a wydany w 1999 roku model 3210 to najlepszy telefon wszech czasów. Sprzedał się w przeszło 150 milionach egzemplarzy, choć nie oferował ani dostępu do Internetu, ani aparatu cyfrowego, ani GPS-u.
Jak na tamte czasy miał jednak ogromne możliwości. Jak to telefon komórkowy – pozwalał wykonywać połączenia telefoniczne, a bateria o pojemności 1250 mAh wytrzymywała kilka dni, a nie kilka godzin. Urządzenie pozwalało też wysyłać wiadomości tekstowe, a nawet zagrać w grę. I to tak wciągającą, że mogła zastąpić dzisiejszych tysiąc gier. Mowa oczywiście o popularnym “wężu”.
– Ma przyciski, ma głośnik, grę Snake, a dodatkowo można po niej przejechać czołgiem i dalej będzie działać – tłumaczy analityk rynku telekomunikacyjnego Martin Bishop. – To najlepszy telefon i naprawdę lepiej jest mieć go z rozbitym wyświetlaczem, bo to nadaje mu tylko charakteru – dodaje.
A Wy, macie swojego innego kandydata do tytułu “telefonu wszech czasów”?