Przez ostatnie półtora roku Bethesda pracowała nad rozszerzeniami, naprawą błędów i tworzeniem narzędzi moderskich dla Skryima. A przynajmniej większość ludzi zatrudnionych w studio. Grupka wybrańców tworzyła pierwsze prototypy kolejnego, dużego projektu. Oficjalnie nie wiadomo co to za projekt. Wiadomo tylko, że prace nad nim są na na tyle zaawansowane, że wymagane jest zaangażowanie całego studia.
Jestem w stanie się założyć, że ten tajemniczy, duży projekt to Fallout 4. Po pierwsze: wyniki sprzedaży Fallouta 3 nie wymagają tytułu magistra z ekonomii, żeby zorientować się, że gra odniosła ogromny sukces. Po drugie: aktor, który wcielił się w rolę naszego ulubionego radiowca w Falloucie 3 – Three Doga już dawno nie wytrzymał, zyskując przez to na popularności i zasugerował graczom, że kolejna część Fallouta na pewno się ukaże.
Pytanie: kiedy? Bethesda zazwyczaj potrzebuje od 2 do 3 lat, licząc od premiery swojego ostatniego tytułu, żeby wypuścić coś nowego. Skyrim zadebiutował w 2011 roku. Optymistycznie więc załóżmy, że w nowego Fallouta zagramy jesienią 2014. Na pecetach i nowej generacji konsol rzecz jasna.