Choć Google Chrome wykorzystuje WebKit, tak naprawdę korzysta tylko z części WebCore i ma swój własny silnik JavaScript – V8. Wszystkie zmiany dotyczące wyświetlania HTML/CSS wprowadzane w Chrome trafiały także do projektu WebKit. Jak jednak twierdzi Linus Upson – odpowiedzialny m.in. za Chrome – “koszty współdzielenia kodu z WebKit znacznie przewyższają zalety tego rozwiązania”.
Google tłumaczy, że WebCore jest bardzo złożony i zawiera funkcje z WebKit2, których Google nie chce używać. Przykładowo WebKit2 ma swój własny model tworzenia oddzielnych procesów dla każdej karty przeglądarki, ale Chrome z niego nie korzysta i ma inny system rozwiązywania tego problemu. Podobnie WebKit2 ma określoną metodę uruchamiania procesów w Piaskownicy, ale Chrome znów rozwiązuje to inaczej.
Jak zapewnia Google, dzięki wydzieleniu forka Blink użytkownicy mają otrzymać znacznie szybszy dostęp do innowacji. W ten sposób producent może usunąć ze swojej wersji przeglądarki ponad 4,5 mln linii kodu, które są tam tylko do obsługi WebKit2, a Chrome go nie używa.
Google uruchomiło już dział
zawierający odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania dotyczące silnika Blink. Wynika z niego, że rozszczepienie WebKit nie zaowocuje dodatkowymi prefixami typu -blink lub -chrome stosowanymi w CSS. Przy okazji dowiadujemy się też, że również Opera chce uczestniczyć w rozwoju i wdrożyć Blink do swojej wersji przeglądarki.