Zacznijmy od tego, że ogólna sprzedaż aparatów cyfrowych na świecie spada. Powód jest prosty i nie ma co się nad nim rozczulać – ludzie coraz częściej fotografują telefonami komórkowymi. Zamiast kupować nowy telefon i nową cyfrówkę, wolą dołożyć kilkaset złotych (lub nawet nic nie dokładać) i kupić zaawansowanego smarftona z matrycą nafaszerowaną milionikami pikseli. I naprawdę nie ma w tym nic złego ani nic głupiego, bo współczesnymi smartfonami naprawdę da się rejestrować niezłej jakości zdjęcia czy filmy.
Z drugiej strony są kategorie aparatów, które radzą sobie coraz lepiej – ich sprzedaż systematycznie rośnie. Należą do nich zaawansowane aparaty kompaktowe, aparaty kompaktowe z długim zoomem, a także aparaty z wymienną optyką: bezlusterkowce i lustrzanki. Gorzej sprzedają się tylko proste kompakty, zwane czasami “idiot-kamerami” czy bardziej z niemiecka “idioten-kamerami”. Można niezbyt grzecznie powiedzieć, że rynek aparatów oczyszcza się z idiotów, ale pod warunkiem, że mamy na myśli wyłącznie produkty, a nie użytkowników.
Zmienia się również sposób wykorzystywania wszelkiego typu urządzeń do rejestracji obrazu. Codzienne “pstrykanie” załatwiają smarfony (zamiast prostych kompaktów…), natomiast jeśli już jedziemy na wakacyjną wycieczkę życia, bierzemy ślub lub urządzamy setne urodziny prababci, zdecydowanie wybieramy prawdziwy aparat cyfrowy. Innymi słowy aparaty cyfrowe stają się powoli narzędziami nie dla każdego – zaczyna je cechować coraz większe zaawansowanie i profesjonalizm. W tym miejscu po raz pierwszy pośrednio widać, że fotografowanie aparatem zaczyna być nobilitujące.
Tak na marginesie – dzięki tej tendencji rynkowej wszyscy producenci aparatów skupili się właśnie na produktach klasy zaawansowanej i profesjonalnej, bo właśnie tam leżą obecnie konfitury (czyli wyższa sprzedaż). Z punktu widzenia osoby, która interesuje się fotografią – super!
Ale najciekawszy jest chyba jeszcze inny sposób patrzenia na obecne trendy na rynku fotograficznym – pod kątem różnych kategorii użytkowników. Nikogo nie dziwi, że grupą, która najchętniej “przesiadła się na fotografowanie i filmowanie smartfonami, są ludzie młodzi, na przykład studenci. Smartfonami częściej fotografują też “single”, co niekoniecznie należy od razu tłumaczyć jako “osoby samotne”.
A kto chętniej sięga po prawdziwe aparaty? Po pierwsze ci, którzy chcą lepiej uwieczniać swoje życie rodzinne (a więc są zwyczajnie szczęśliwi w małżeństwie, i w rodzinie). Po drugie ci, które traktują fotografię jako hobby (a więc należą do grona osób niebanalnych, mających własne zainteresowania i pasje). Po trzecie, profesjonalni fotografowie.
Przynależność do każdej z tych kategorii to raczej powód do dumy, niż wstydu, dlatego jeśli fotografujesz prawdziwym aparatem – szacun! A co! 😉