Ten projekt jest na serio. Serio serio. A jak się jeszcze zapoznamy z argumentacją projektantów, to od razu człowiek zaczyna się dziwić, że tak praktyczny i niezbędny każdemu wynalazek dopiero teraz ma szansę uszczęśliwiać ludzkość.
Otóż po pierwsze, możemy gwizdać wtedy, gdy jesteśmy w niebezpieczeństwie. Po drugie, gdy potrzebujemy pomocy.
(Szczerze mówiąc, ja nie widzę większej różnicy między punktem 1 i 2, ale zapewne projektant chciał sprawić wrażenie dłuższą listą argumentów)
. Po trzecie, gwizdek przydaje się do rozpoczynania i prowadzenia różnego rodzaju gier sportowych. Po czwarte wreszcie, możemy sobie pogwizdać podczas szeroko rozumianej rekreacji. A co! Gwizdanie odpręża.
W tym wszystkim podziwiam jedno – naprawdę imponuje mi meandrująca zadziwiającymi, rzadko uczęszczanymi szlakami wyobraźni pomysłowość osób, które takie rzeczy wymyślają. Aż się nawet nie chce zadawać pytania: po co?
Sucharek na deser:
Przychodzi baba do policjanta i mówi: iPhone’a mi gwizdnęli…