Pomysł opiera się na spostrzeżeniu, że z różnych względów użytkownicy telefonów nie mogą usłyszeć sygnał nadchodzącego połączenia lub komunikatu. Nie mogą lub po prostu nie chcą używać opcji dźwiękowych, zaś sygnalizacja poprzez wibrację działa tylko wtedy, gdy telefon trzymany jest blisko ciała. Jeśli jednak odłoży się go gdzieś dalej, najskuteczniejszym sposobem komunikacji staje się właśnie zmiana kształtu.
Prototypowy telefon leży sobie spokojnie i płaściutko wtedy, gdy nic się nie dzieje. Nadchodzące połączenie sygnalizuje mocnym wygięciem całego korpusu, natomiast o wiadomościach tekstowych informuje poprzez wygięcie jednego z rogów. Można nawet przypisać wyginanie się poszczególnych rogów różnym rodzajom wiadomości – SMS-om, mailom itd. Naukowcy oceniają, że zaprezentowane w prototypie technologie wejdą do normalnie sprzedawanych urządzeń w przeciągu najbliższych 5-10 lat.
A tak to wygląda w praktyce: