Tak naprawdę pierwszym etapem doświadczenia sfotografowanego motywu będzie już możliwość dotykania go na ekranie aparatu. Wszystko dzięki “tikselom” (nie mylić z pikselami), czyli technologii, która – poprzez wibracje i pola elektryczne – umożliwia odwzorowanie na wyświetlaczu takich cech motywu jak jego wilgoć albo tekstura.
Mimo wszystko nadal będzie to jednak płaski ekran, dlatego kolejnym etapem będzie przetworzenie obrazu w plik gotowy do wydruku na drukarce 3D w postaci “płaskorzeźby”. Dla osób niewidomych, posługujących się zmysłem dotyku ze znacznie większą sprawnością od przeciętnego “wzrokowca”, będzie to już naprawdę świetna okazja do doświadczenia rzeczy, których dotychczas nie można było doświadczyć w jakikolwiek sposób.
Oczywiście to na razie tylko projekt, ale należący do tych rozwiązań, które mogłyby zostać zrealizowane już dziś, przy pomocy istniejących obecnie technologii. Miejmy zatem nadzieję, że któryś z producentów aparatów lub drukarek rzeczywiście się na coś takiego zdecyduje.