Stawianie na młodych odbiorców w celu wzmocnienia marki może być ryzykowne – jedyne bowiem, co jest stałe w ich preferencjach, to zmiana. To co jest popularne w jednym sezonie, niekoniecznie będzie w kolejnym. Nie mówiąc już o tym, że większość młodzieży nawet nie pamięta czasów, gdy w sieci królował, dzielił i rządził portal Yahoo. Choć to akurat ma swoje plusy – nie pamiętają też, że Yahoo ma już swoją historię w kupowaniu młodych, obiecujących firm tylko po to, by później w ogóle nie wykorzystać ich potencjału – jak było w przypadku Geocities, czy Flickr.
Szefowa Yahoo najprawdopodobniej widzi jednak szansę w młodych użytkownikach, którzy przez długi czas będą wierni marce. Może się więc okazać, że Tumblr to nie ostatni zakup, jaki zaplanowano po to, by odzyskać swoją konkurencyjność. Szacuje się, że transakcja ta zwiększy liczbę użytkowników Yahoo o 50% – to gigantyczny wzrost i gdyby okazał się rzeczywistością, ruch ten może okazać się najlepszym ruchem w historii portalu. Natomiast dla Tumblr przejęcie może być szansą na wygenerowanie większych przychodów z reklam, bo do tej pory była to platforma stawiająca bardziej na kreatywność i generowanie dużego ruchu w sieci, niż na zarabianie pieniędzy.
“Kupowanie dynamicznie rozwijających się biznesów które całkiem niedawno były start-up’ami, to często wykorzystywana strategia dużych graczy na rynku nowych technologii.W ubiegłym roku Facebook zapłacił miliard dolarów za Instagram, a wcześniej Google kupił YouTube za 1,6 miliarda dolarów.” –tłumaczy Karol Fedorowicz, Senior SEM Manager Grupy 365NET.