W ubiegłym tygodniu informowaliśmy, że ów mechanizm miał jedną, ale dyskryminującą wadę. Według niepotwierdzonych informacji osoba “wypożyczająca” miała mieć dostęp do danej gry… tylko przez godzinę. Microsoft oficjalnie zdementował tę informację, tłumacząc, że ów dostęp miał być nielimitowany.
Co więcej, już z nieco mniej oficjalnych źródeł, udało nam się dowiedzieć, że być może nie wszystko stracone. Microsoft dalej rozważa przywrócenie tego mechanizmu. Nie działałby on w przypadku gier zakupionych wraz z płytą, a byłby ograniczony wyłącznie do tych z dystrybucji cyfrowej. Trzymamy kciuki…