Sprawcą całego zamieszania jest niemiecka grupa Verwertungsgesellschaft Wort, która na terenie Niemiec zajmuje się walką o tantiemy “z drugiego obiegu”, które wypłacane są twórcom, których prace powielane przez osoby prywatne. A na czym są powielane? Na urządzeniach produkowanych przez takie firmy jak:
Canon, Epson, Fujitsu i HP.
Przedstawiciele Verwertungsgesellschaft Wort chcą, aby powyższe marki płaciły twórcom z bardzo prostego powodu. Otóż, na urządzeniach ich produkcji można skopiować na przykład Grę o Tron R. R. Martina. Departament Sprawiedliwości zgodził się z taką argumentacją i już niedługo każde państwo członkowskie, którego obywatele na własny użytek mogą kopiować prace artystów, musi wprowadzić przepisy umożliwiające wypłacanie tantiemów z tytułu “potencjalnych reprodukcji ich twórczości”.
To nie wszystko. Dalej jest jeszcze lepiej.
Trybunał twierdzi również, że drukarek nie da się przecież używać bez podłączenia ich do komputerów. Co z tego? Ano to, że dodatkowa opłata na rzecz twórców pobierana od producentów komputerów prawdopodobnie zostanie niedługo wcielona w życie.
Kto zapłaci za te wszystkie wspaniałe pomysły? Cytując klasyka, który doskonale odnalazłby się w dzisiejszych czasach: -No Pan zapłaci, Pani zapłaci… Społeczeństwo.