Nowe funkcjonalności, których Google również i tym razem nie poskąpił, widać na pierwszy rzut oka. Wersja webowa odmienionych Google Maps jest już dostępna bez zaproszeń. Aby uzyskać dostęp, wystarczy wejść pod adres www.google.com/maps/about/explore.
Firma prezentuje nam nowe pole wyszukiwania – pozwala ono nie tylko na wyszukiwanie konkretnych adresów, ale także usług, które nas interesują. Ale to nie wszystko. Google proponuje także zobaczenie pełnej listy wyszukiwanych miejsc, sprawdzenie recenzji na ich temat lub dopisanie własnej opinii. Poza tym mamy dostęp do ulepszonej nawigacji z informacjami o ruchu drogowym oraz nawigacji dla rowerzystów.
Miejsca, które nas interesują można zapisać, żeby móc z łatwością wrócić do nich później. Przy opcji wyznaczania trasy Google sugeruje podanie adresu domowego oraz adresu do pracy – jest to nieco kontrowersyjne. W jakim celu Google chce gromadzić tego typu informacje o swoich użytkownikach?
Oczywiście, że nie chodzi tu wyłącznie o wygodę korzystania z map w przyszłości i bardziej intuicyjną nawigację, ale także (a może przede wszystkim) o lepsze dostosowanie reklam pod onkretnych odbiorców. Znając dokładne lokalizacje najbardziej uczęszczanych przez każdego użytkownika miejsc w bardzo prosty sposób można dopasować do niego wyświetlane reklamy. A tak rozszerzony sposób gromadzenia danych o użytkowniku skutkować może powstawaniem nowych narzędzi poza Google, pozwalających na skuteczniejsze targetowanie reklam.
Na przykład już teraz na podstawie Google Street View stworzona została aplikacja –na razie służąca zapisywaniu konkretnych lokalizacji i odszukiwania ich później – w której do każdych 2 metrów kwadratowych na całej kuli ziemskiej przypisane są 3 przypadkowe słowa. Każdy użytkownik, lokalizując w Google Maps swoją sypialnię może zobaczyć, że przypisane zostały jej słowa “noted.brave.removing”, ale jego kuchnia to już “manual.chief.cheered”. To pewnie tylko kwestia czasu, aż twórcy strony what3words.com, przerobią ją na narzędzie przynoszące niemały zysk.
A jak wam podobają się nowe mapy Google?