Panorama 360 stopni za jednym zamachem

Dla tych, którzy nigdy takiej panoramy sferycznej nie oglądali, słówko wyjaśnienia: ogląda się ją w taki sposób, jakbyśmy znajdowali się w jej centrum. Możemy “kręcić głową” w dowolną stronę, obracać się, pochylać, podnosić wzrok – obraz na ekranie cały czas wędruje tam, gdzie chcemy. Wrażenie jest niesamowite.
Panorama 360 stopni za jednym zamachem

Problem polega na tym, że zazwyczaj stworzenie panoramy sferycznej wymaga wykonania co najmniej kilku, a zwykle kilkunastu zdjęć, na dodatek ze statywu i z użyciem specjalnej głowicy panoramicznej. To, co wymyślił Steve Hollinger, jest znacznie prostsze.

Jego opatentowane już w Stanach urządzenie nosi nazwę Squito i wygląda jak… piłka. Nieduża piłka, na oko nieco większa od piłeczki do tenisa. Ale jej możliwości są ogromne.

Nie chodzi tylko o panoramy sferyczne. To tylko wycinek potencjału Squito. Piłeczkowy aparat służyć może również do wykonywania normalnych zdjęć, zwykłych panoram, a także… filmów wideo (również panoramicznych!). Obraz jest przy tym skutecznie stabilizowany i składany symultanicznie z kilku źródeł. Najlepiej widać to na filmie prezentującym możliwości Squito:

Nie znamy dokładniejszej budowy ani specyfikacji technicznej urządzenia – jego autor woli chyba zachować te szczegóły dla siebie, namawiając inne firmy (w tym przede wszystkim producentów sprzętu fotograficznego) do wspólnego sfinalizowania tego ciekawego projektu.

Więcej:gadżety