Wszystkie dostępne na rynku silniki elektryczne wymagają stałego montażu i znacznie obciążają wagę całego roweru. Zaprojektowany przez Brytyjczyków Rubbee przymocowuje się w kilka sekund bez posługiwania się dodatkowym narzędziami i bez brudzenia sobie rąk. Ważący zaledwie 6,5 kg silniczek możesz wziąć pod pachę i schować go do szafki w pracy lub pożyczyć koledze. Po przejechaniu 25 km wystarczy podpiąć go do gniazdka elektrycznego na okres 2 godzin, by móc ponownie cieszyć się jazdą bez pedałowania.
Konstrukcja silnika jest wodoodporna, dzięki czemu można z niego korzystać także podczas deszczu. Rolki, które wprawiają w ruch tylne koło roweru są zaprojektowane ze specjalnego poliuretanu, który zapewnia maksymalną przyczepność nie powodując równocześnie ścierania się opony. Diody LED natomiast poinformują nas odpowiednio, gdy w baterii zacznie brakować już mocy.
Aktualnie Rubbee stara się pozyskać na Kickstarterze 63 tys.£ potrzebnych do uruchomienia produkcji. W chwili obecnej pojedynczy egzemplarz silnika kosztuje 799£ czyli prawie 4 tys.zł .