“Apple nie brał udziału w zmowie cenowej. Kiedy w 2010 roku uruchomiliśmy iBookstore, daliśmy klientom większy wybór, wpływając jednocześnie na wzrost tak bardzo potrzebnej na rynku innowacyjności i konkurencji, a także ukróciliśmy monopol Amazona w przemyśle wydawniczym. Nie zrobiliśmy niczego złego” – mówi rzecznik prasowy Apple.
5 oskarżonych firm wydawniczych, zamiast walki w sądzie wolało pójść na ugody i zapłaciło w sumie 166 milionów dolarów w ramach zadośćuczynienia. Szanse na to, że Apple zostanie zwolnione od zarzutów są na dzień dzisiejszy niewielkie.
“Apple zdecydował się połączyć siły z pozwanymi wydawcami i podnieść ceny książek elektronicznych. Co więcej, wyposażył ich w odpowiednie ku temu środki. Bez nadrzędnej roli Apple zmowa nie odniosłaby skutków, które widzimy teraz” – powiedziała sędzia Denise Cote.
Co więcej, sąd federalny planuje kolejny proces w celu ustalenia wysokości odszkodowań, które Apple, jeśli przegra, będzie musiało zapłacić. A patrząc na rynkowe zmiany, spowodowane przez rzeczoną zmowę, kondycja Apple’a może mocno podupaść.