We wniosku nie padają bezpośrednio słowa dotyczące Google Glass, ale schemat działania technologii jak znalazł pasuje do okularów. Dzięki kamerze zewnętrznej system przechwytywałby obraz z naszego pola widzenia. Podążając za kierunkiem naszego spojrzenia technologia potrafiłaby wyłapać z otoczenia konkretne reklamy, natomiast dzięki reakcji naszej źrenicy, która rozszerza się w momencie gdy jesteśmy czymś zainteresowani system wiedziałby też dokładnie, którym produktem jesteśmy najbardziej zaciekawieni. Patent zakłada także wykorzystanie tej technologii do wstępnego wyszukiwania informacji o produkcie w polu kąta widzenia okularów.
Pachnie trochę Big-Brotherem? Okulary Google Glass już bez tej technologii wzbudzają wiele kontrowersji odnośnie prywatności. By uprzedzić kolejne ataki firma tłumaczy, że dane zbierane byłyby anonimowo, a użytkownik mógłby w każdym momencie wyłączyć usługę “pay-per-gaze”. Poza tym to tylko patent, który niekoniecznie musi zostać wykorzystany w praktyce.
Nie sposób jednak zauważyć, że technologia ta znacząco wpłynęłaby na efektywność (lub jak wolicie – manipulację) kampanii reklamowych, a za tym idą konkretne pieniądze. Pytanie, czy Google im się oprze?