Zawieszony na urządzeniu woreczek z obciążeniem, dzięki sile grawitacji opada, napędzając tym samym mechanizm, który generuje energię elektryczną. Pomysł genialny w swojej prostocie. Urządzenie daje ok. 30 minut oświetlenia od czasu “upuszczenia” obciążnika. Czas jednak nie jest tutaj aż tak istotny – nawet gdyby to było 10 minut, mechanizm bardzo łatwo uruchomić ponownie.
Współtwórca GravityLight – Jim Reeves z Therefore Product Designs mówi, że urządzenie powstało jako tania alternatywa dla wciąż popularnych lamp naftowych, które nie są najzdrowszym źródłem światła w zamkniętym pomieszczeniu oraz dla oświetlenia zasilanego energią słoneczną.
Po czterech latach pracy nad projektem i ulepszania konstrukcji, GravityLight gotowe jest na “testy zewnętrzne”. Therefore Product Designs jest w trakcie produkcji pierwszej partii, która składać się będzie z 7000 urządzeń. Firma nie zgłosiła się do żadnego inwestora, całość pieniędzy potrzebnych na produkcję zebrano na Indiegogo. Twórcy zakładali, że potrzebują ok. 55’000$, dostali “odrobinę” więcej – kampania Indiegogo skończyła się zebraniem 400’000$.
1000 egzemplarzy GravityLight zostanie wysłana do Azji i Afryki. Reszta urządzeń trafi w ręce wszystkich, którzy wsparli inicjatywę na Indiegogo.