Tym razem producent zdecydował się wypuścić produkt z wysokiej półki. Oznacza to oczywiście, że ze względu na swoją cenę Siberia Elite nie będzie zestawem słuchawkowym dostępnym dla każdego. 850zł – to dużo, Steelseries o tym wie dlatego też producent postarał się o wykonanie i jakość dźwięku na najwyższym poziomie. I dwa kolory: czarny i biały.
Słuchawki wyposażono w najnowszej generacji firmowe przetworniki SteelSeries, oraz technologię Dolby® dla dźwięku przestrzennego 7.1 – niestety przed przetestowaniem możemy wierzyć tylko informacjom od producenta o “realistycznym dźwięku przestrzennym w systemie 7.1”. Bardzo podoba nam się zastosowanie zewnętrznej, wbudowanej w słuchawki karty dźwiękowej, która potrafi konwertować wielokanałowy dźwięk z filmów i gier, a następnie dostarcza go jako dźwięk przestrzenny 7.1 do słuchawek. Takie rozwiązanie daje producentowi możliwość wypuszczania poprawek w celu udoskonalenia przetwarzania dźwięku.
Sporo zmian zaszło także w samej konstrukcji słuchawek. Do znak rozpoznawczy serii, czyli amortyzowany mechanizm połączony ze stalowym pałąkiem, dzięki któremu słuchawki bez problemu dopasowują się do kształtu głowy użytkownika (a brak mechanicznej regulacji zdecydowanie przedłuża żywotność samego zestawu) dodano poduszki wykonane z pianki memory foam. Ten sam materiał, obszyty skórą znajdziemy na poduszkach słuchawek, który oprócz komfortu zapewnia bardzo dobre, pasywne wyciszenie dźwięków pomieszczenia.
Kolejnym ulepszeniem jest przeniesienie przycisku wyciszenia mikrofonu i regulacji głośności na słuchawkę. Dostęp do tych funkcji odbywać się będzie błyskawicznie, bez zbędnych poszukiwań pilota na kablu.
O podświetleniu nie mamy chyba co się rozpisywać – każdą słuchawkę, można skonfigurować niezależnie tak, żeby świeciła jednym z 16.8 miliona kolorów.
O wiele bardziej ciekawym elementem jest specjalny port Sound Share na prawej słuchawce, który pozwala na udostępnianie dźwięku z słuchawek na inne urządzenie. Niestety informacje prasowe od SteelSeries nie opisują tego szczegółowo.
Kupując słuchawki za 850 zł macie też wygórowane wymagania względem wbudowanego w nie mikrofonu. Na tym polu Steelseries również robi wszystko, żeby Siberia Elite były jak najbardziej konkurencyjne. Zacznijmy od aktywnej redukcji szumów, dzięki której słuchawki programowo ignorują dźwięki otoczenia, skupiając się tylko na głosie użytkownika. Miłym akcentem jest również kompresja głosu transmitowanego przez mikrofon, która na pewno podniesie jego jakość. Podświetlenie mikrofonu, które w prosty sposób informuje użytkownika o tym czy w danym momencie wyciszył mikrofon, czy nie przyda się każdemu.
Dzięki systemowi wymiennych gumowych, płaskich, nieplączących się kabli słuchawki można podłączyć do PC, Mac, tabletów i smartfonów.
Last but not least: SteelSeries Engine doczeka się niedługo aktualizacji do wersji 3.0. Początkowo najnowsza wersja obsługiwać będzie tylko model Syberia Elite (i każde urządzenie wypuszczone później), jednak jak udało nam się dowiedzieć od SteelSeries: z czasem najnowsza wersja oprogramowania będzie kompatybilna ze starszymi modelami sprzętu. P
rzyczyną tego opóźnienia jest duże zaawansowanie technologiczne. Engine będzie miał takie funkcje, że sprzęt już w fazie projektowania będzie “przykładany” do engine’u, żeby wszystko się działało jak należy.