W 2008r. lądownik Phoenix wykazał, że w okolicach okołobiegunowych Marsa znajdują się ślady wody w zamrożonym gruncie. Jednak dopiero Curiosity wyposażony w znacznie bardziej zaawansowaną technologie mógł jednoznacznie potwierdzić te informacje. Co więcej łazik wylądował w zupełnie innym obszarze – okolicach równika planety. Początkowo Curiosity przekazywał obrazy kamieni-otoczaków, które sugerowały, że kiedyś mógł tamtędy płynąć strumień wody. Ostanie badanie łazika potwierdza, że w gruncie Czerwonej Planety istnieje woda – dokładnie w ilości 2%.
Odkrycia tego dokonano podgrzewając w atmosferze helowej próbkę gruntu z krateru Gale do 835 stopni Celsjusza. Następnie chromatograf umieszczony we wnętrzu urządzenia SAM (Sample Analysis at Mars) przeanalizował wydzielane się pod wpływem ciepła gazy. W ten sposób udało się zidentyfikować dwutlenek węgla, dwutlenek siarki, tlen oraz wodę. Według tych obliczeń okazuje się, że z jednego metra sześciennego gruntu można wydobyć 30 litrów wody.
Odkrycie to jest ważne nie tylko z perspektywy lotów załogowych czy kolonizacyjnych, ale także z punktu widzenia historii samej planety. Chociaż badanie wykazało wydzielanie się innych związków organicznych, które stanowią podstawowy budulec życia wciąż nie wiadomo czy nie były one jedynie ubocznym skutkiem analizy dokonanej w łaziku. Innymi słowy – by potwierdzić hipotezę, że na powierzchni planety istniało kiedyś życie potrzebne są kolejne badania.