Merryman bez ogródek przyznała, że Netflix swoje decyzje dotyczące zakupu nowych seriali bardzo często ”
konsultuje” na stronach z torrentami. Szczerze mówiąc trudno się temu dziwić. Chociaż Netflix to jeden z najpoważniejszych konkurentów dla piratów, szczególnie jeśli chodzi o seriale, nie radziłby sobie tak dobrze bez nich. Strony z torrentami od dawna uznawane są za jedne z większych miejsc, gdzie (kompletnie za darmo) można sprawdzić co tak naprawdę jest popularne w Sieci.
Netflix sprawdził na przykład, co z torrentów najczęściej ściągają Holendrzy. Po szybkim badaniu, uznano, że zakup serialu “Prison Break” nie może okazać się niewypałem – jest to jeden z najczęściej pobieranych nielegalnie seriali w krainie wiatraków.
Merryman zapytana o konkurencję ze strony pirackich torrentów, wydawała się być pewna siebie. Według niej Netflix oferuje o wiele lepsze tzw. “user experience”, usługa jest relatywnie tania, legalna i bardzo często pozwala na obejrzenie najnowszego odcinka naszego ulubionego serialu zanim jest on dostępny na torrentach.
Trudno nie zgodzić się z panią wiceprezes. Zapytajcie dowolnego użytkownika usługi Spotify, która od ponad pół roku dostępna jest w naszym kraju, kiedy ostatnio ściągnął jakąś płytę z torrentów…