Naukowcy z Uniwersytetu Rice, którzy specjalizują się w badaniach nad “materiałem przyszłości”, odkryli, że po dodaniu do struktur grafenu atomów boru powstanie ultracienka, efektywna i elastyczna anoda dla baterii litowo-jonowych. Dodanie boru powoduje, że grafenowa anoda lepiej przyciąga jony litu, co do tej pory stanowiło problem w projektach grafenowych akumulatorów.
Zastosowanie anody z grafenu w litowo-jonowych bateriach skutkuje przede wszystkim o wiele (nawet 10-krotnie) szybszym ładowaniem się akumulatora i dłuższym przechowywaniem energii w porównaniu z anodą grafitową. Zainteresowana grafenowymi bateriami jest Honda, która chce wykorzystać je w swoich elektrycznych samochodach. Materiał ten jest także na celowniku takich firm, jak KIA czy Hyundai. Zaangażowanie się dużych korporacji w rozwój grafenu każe nam sądzić, że jego właściwości zostaną wykorzystane naprawdę niebawem.
Do grafenowej katody natomiast, ci sami naukowcy z Uniwersytetu Rice, dodali tlenek wanadu, uzyskując doskonałą efektywność i wydajność. Baterie korzystające z takiej katody mogą ładować się w 20 sekund i zachować ponad 90 procent swojej pojemności po tysiącu rozładowań. Co ważne, katodę taką można uzyskać w nieskomplikowanym procesie przemysłowym i masowo wyprodukować.
Ale grafen nie jest wykorzystywany jedynie jako budulec elektrod. Jest używany także jako materiał aktywny, tworzący tzw. superkondensatory. Mogą one ładować się w zaledwie kilka sekund, a przechowywać mogą potężne pokłady energii. Swoje zastosowanie “materiał przyszłości” znajduje także w bateriach słonecznych.